Wspomnienia starego trepa cz.2
Data: 01.08.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Jan Sadurek
... duży, jędrny, sterczący biust! Cudo kobieta. Popatrzeliśmy na siebie, puściłem dłoń mej wybranki, skinąłem głową na Eteri i usiedliśmy przy stoliku. Zamówiłem kawę i wódkę (tak, można było kupić tam wódkę, piwo, wino, nawet koniak by się znalazł!), rozmawialiśmy po rosyjsku. Eteri miała 30 lat, od trzech lat była żoną jakiegoś oficjela, który nie zrobił nic, żeby nie jechała „w sołdaty”, więc w ramach rewanżu postanowiła, że będzie dawała dupy jakiemuś – koniecznie – blondynowi! Spełniałem ten warunek, do tego byłem – jak mówiły inne laski – przystojnym facetem, więc wybrała mnie. Jakoś nie miałem nic przeciwko temu! Z racji jej postawy, wyglądu i sposobie zachowania kumple mówili na nią „Królowa”, choć zapewne w tym babińcu można by znaleźć piękniejsze od niej, ale ona była jedyna taka! Eteri była bardzo zmysłową, namiętną kobietą, ale niedoświadczoną kochanką. Rodzice przeznaczyli ją dla tamtego mężczyzny, kiedy była nastolatką i pilnowali, żeby się „nie zepsuła”, a że małżonek lata łóżkowej świetności miał już za sobą – była raczej nieporadna. Na szczęście okazała się bardzo pojętną uczennicą i już po tygodniu spotkać bezbłędnie odczytywała moje sygnały. Mogłem kochać się z nią tylko w pupę, nie było sposobu, żeby zanurkować kutasem w pipce. Owszem, lizałem ją, ssałem, pieściłem, brandzlowałem paluchami, ale kutasa nie mogłem w nią wcisnąć. Trochę mnie to męczyło, ale tylko trochę. Kumple śmiali się, że zabiorę ją sobie do domu, zaskakiwało ich to, że spotykała się ...
... tylko ze mną, zaloty innych mężczyzn, nawet takich na stanowiskach zdecydowanie odrzucała. Kiedy miałem służbę oficera dyżurnego zgrupowania potrafiła przyjść na dyżurkę z jakimś smakołykiem, wśliznąć się pod stół i zrobić mi loda, bo przekonała się do tego rodzaju pieszczot. Inne kobitki dawały, komu chciały, Eteri tylko mi. Wiedziała, że mam kobietę, że za kilka tygodni nasz romans się skończy, ale nie przeszkadzało jej to. Prawie zamieszkaliśmy razem, to znaczy albo spałem w jej pokoju, albo ona w moim, obecność innych, zwykle bzykających się na potęgę par nie przeszkadzała nam. Zaskoczyła mnie tydzień przed wyjazdem. Nie wiem skąd zdobyła klucz od pokoju pewnego pułkownika, który mieszkał sam, a na kilka dni musiał wrócić do garnizonu. Przenieśliśmy się tam i już pierwszej nocy przeżyłem możliwość zerżnięcia ciągle dla mnie niespenetrowanej, tajemniczej pipki. Ludzie, jaka ona była ciasna. Kiedy pierwszy raz, pomalutku wpychałem się kutasem do gorącego i kapiącego sokami wnętrz, fizycznie czułem, jak rozpycham ścianki pochwy, jak ustępują pod naporem twardego narządu. Nie śpieszyłem się, to była sobota, mieliśmy możliwość figlowania przez całą noc, a ja chciałem napawać się tym niesamowitym ciałem. Ruchałem pizdeczkę naprawdę wolno, patrzyłem w zachodzące mgłą rozkoszy oczy Eteri; całowałem te oczy, usta, brodę i nosek, pieściłem uszy i karczek. Kiedy zaczynała dochodzić, oplotła me biodra swymi długimi, szczupłymi nogami i przycisnęła do siebie. To samo zrobiła ramionami – ...