MW-Ibiza Rozdzial 48 Oskalpowana dziewczyna
Data: 03.08.2021,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Maciej Wijejski
... tak niespodziewanie...
- Jakie „wszystko”?
- Wyobraź sobie, leżę, jak ty teraz i nagle wpadają na mnie znajomi, zupełnie przypadkiem.
Widziałam, jak wpadają. Zupełnie przypadkiem!Dziewczyna ledwie się powstrzymuje, by nie parsknąć śmiechem.
- No właściwie, to jeden z moich kontrahentów. Z żoną. Właśnie dziś obchodzą rocznicę małżeństwa. Wymyślili, że spędzą ją na Ibizie. Ale są tu już jakiś czas i nie mają nikogo znajomego i bardzo się ucieszyli ze spotkania. I zaprosili mnie na wieczór. A ja nie mogłem odmówić, zwłaszcza, że to naprawdę dobry klient, zależy mi na dobrych stosunkach. A oni są bardzo imprezowi i pewnie ten wieczór się przeciągnie i...
Dobrych stosunków ci dziś nie braknie, tatusiu –myśli Aldona, a Grzegorz zagłębia się we wciąż nowe, zmyślone na poczekaniu szczegóły, jak prawie każdy początkujący kłamczuszek. Gdy dochodzi do sedna, Aldona jest już znudzona.
- Wszystko rozumiem, tatusiu –przerywa ojcowski słowotok – Chcesz się urwać do jutra rano i martwisz się o mnie.
- No tak. I raczej do południa. Na pewno do południa. Dasz sobie radę?
- Nie jestem już dzieckiem, za które wciąż mnie masz, tato. Pewnie, że sobie poradzę. I też mam prośbę. Puściłbyś mnie już teraz? Wiesz, że mam ochotę na długi spacer plażą... Nie dałeś się namówić, a dziś mam okazję.
- I nie chciałabym wybierać się zbyt późno. Żeby nie zastał mnie zmierzch – dodaje, widząc wahanie ojca.
Ten myśli już nie o córce, a o córkach.Albo i nie córkach, Robert mówił... ...
... Ale TO SĄ czyjeś córki! Najpewniej będę dziś ruchał czyjeś córki...
- To jak, tato?
- Tak, tak, kochanie – odwiesza się i odpowiada machinalnie. – Idź choćby teraz.
W nadziei na zgodę taty Aldona założyła najskromniejszą z sukienek, taką za kolana, nie chce drażnić ojca, a przecież będzie jej potrzebna tylko na chwilę... Czuje dreszczyk emocji, gdy tak stoi przed ojcem, oczekując na jego aprobatę, sandałki i sukienka, to wszystko, co ma na sobie.A jak zauważy, że nie mam majtek?
Nie zauważa, wyraźnie jest myślami gdzie indziej.Pewnie w innych majteczkach!
Aldona wychodzi, a Grzegorza nachodzi nagła refleksja:po co ja tyle gadałem, jak później spyta o cokolwiek, to mnie przyłapie, już połowy nie pamiętam.
Refleksja równie nagle odchodzi, Grzegorz pogrąża się w fantazjach na temat czekających go atrakcji. Czyli czyichś córek.
* * *
- Jestem! – Mówi niepotrzebnie, przecież widzę, że jest. – Nawet łatwo poszło.
- Mówiłem, że tak będzie.
- No, mówiłeś. Ale... To co? Płyniemy?
- Nie tracisz czasu.
- Nie wiesz, jaki jest dla mnie cenny. Wyrwać się spod jego skrzydeł... Naprawdę dziękuję.
Niespodziewanie dostaję soczystego całusa.
- To taki mały zadatek. Płyniemy?
- A spacer plażą?
- Pospacerujemy na tej twojej wyspie.
- A ja chciałbym najpierw tutaj, tak z godzinkę.
- Godzinkę może wytrzymam.
- Tego właśnie jestem ciekaw.
- Ciekawe, dlaczego.
- Dlatego – mówię, dając jej to, co ukrywałem w dłoni
- Co to?
- Głównie ...