Lilka i Monika - Siostry marzące o czworokącie 2 - Opowiadania Erotyczne

Lilka i Monika - Siostry marzące o czworokącie 2

... było na nie nie patrzeć. Czy człowiek chciał czy nie, oczy same uciekały w ich stronę. Monika doskonale znała to uczucie. W pracy wszyscy faceci, łącznie z szefem spoglądali na jej biust. Niektóry ukradkiem, inni bezczelnie wiedząc, że ich widzi. Chcieli by wiedziała, że się na nią napalają, że wyobrażają ją sobie w różnych sytuacjach. A ona sama zawsze tylko dolewała oliwy do ognia. Dlatego każdy zawsze chciał mieć z nią dobry kontakt, wkupić się w jej łaski, żeby tylko w wolnym czasie móc z nią pogadać.

Nie ważne, czy mieli żony, narzeczone czy dziewczyny. Każdy bez wyjątku zgrzewał się na nią przy każdej okazji. Mogła sobie jedynie wyobrażać jak często walą sobie konia wyobrażając sobie jak obciąga im kutasy albo daje dupy w ich biurach. O to jej chodziło. Niech się zgrzewają i płaczą, że nigdy nie będą jej mieli. Mogli się jedynie oblizywać i skamleć. Błagać boga, by bardziej się wypięła lub niżej schyliła, żeby mogli zajrzeć te kilka centymetrów głębiej w jej dekolt lub pod jej spódniczkę. Każdy w firmie jej pragnął a żaden nie wiedział, że jej mąż z chęcią by ją im oddał jeśli to zapewniłoby mu tyłek jej siostry.

Grzebiąc w szafie szukała odpowiedniej bielizny na wieczór. Miała być seksowna i kusząca tak jak życzył sobie tego Krzysiek. Monia dawno się dla niego nie stroiła. Właściwie to zapomniała już jak to było? Kiedyś często kupowała sobie seksowne komplety bielizny by sprawić mężowi przyjemność a trzeba było przyznać, że z jej ciałem i kształtami w co by się ...

... nie ubrała wyglądała mega atrakcyjnie. Cycki i tyłek miała z najwyższej półki. Mogłaby być jedynie trochę wyższa ale nie można mieć przecież wszystkiego. W końcu szperając wpadł jej w ręce komplet białej bielizny z pończochami które miała na sobie pod suknią ślubną i od razu chwyciła go w rękę. Zrzuciła z siebie ręcznik i wsunęła skąpe, koronkowe majteczki spod których delikatnie prześwitywała jej wygolona cipka. Następnie wsunęła obie pończoszki. Na koniec założyła stanik. Nie był to typowy stanik na ramiączkach bowiem nie mógł ich mieć z uwagi na krój jej sukni która odsłaniała całe popiersie i ramiona. Miał on więc jedynie zapięcie na plecach a z przodu by się trzymał był po prostu bardziej usztywniony. Gdy miała go na sobie jej piersi automatycznie się podniosły i nabrały jeszcze bardziej okrągłego kształtu. Przeglądając się w lustrze stwierdziła, że gdyby była facetem sama chciałaby się wyruchać. Ciekawe jak Krzysiek zareaguje na jej strój? Czy pozna w ogóle kiedy ostatnio miała go na sobie? Mogłoby być z tym ciężko bo ślub brali kilka lat temu a nie wymagała od niego przecież by pamiętał w jakiej była wtedy bieliźnie. Zwłaszcza, że w czasie nocy poślubnej prawie natychmiast się jej pozbyła. Doskonale pamiętała jak długo się wtedy kochali, jak dobrze im ze sobą było. Brakowało jej tych dni i żałowała, że odeszły do przeszłości. Gdyby tak się nie stało, przynajmniej nie skalałaby się zdradą małżeńską. Nie żałowała co prawda, że się jej dopuściła bo zrobiła to z potrzeby a ...