1. Pomylka cz. 2


    Data: 11.08.2021, Kategorie: Brutalny sex Autor: monia_be_be

    druga część opowiadań z cyklu "Pomyłka" ... Usłyszałam odgłos lodu w szklance, przesuwanych krzeseł, a potem głos męża – „Zapraszam, tutaj, pokaz zaraz się zacznie.” ...Wieczorem tego samego dnia zadzwoniłam do szefa z jedną małą prośbą, a właściwie z pytaniem: czy jego ludzie są zdrowi i czy nie ma ryzyka jakiejś choroby wenerycznej. Uspokoił mnie, mówiąc, że „ze względu na ich pracę” (???) robią sobie badania co pół roku, a ja powiedziałam mu, że przy okazji innych badań miałam też robione badania na wirusy i nie jestem chora. Uznaliśmy, że skoro mój mąż był dotąd moim jedynym partnerem, więc i on nie jest chory. Po uspokojeniu moich obaw, rozłączyliśmy się, a ja mogłam się spokojnie zająć moim ukochanym.Na drugi dzień wstaliśmy późno, chociaż nie było to w naszym zwyczaju. Jednak do późnego wieczora wspominaliśmy przeżycia poprzedniego dnia. Ja opowiadałam mężowi, co czułam, jakie rżnięcie mi odpowiadało, czego się bałam. A on mówił mi, ile widział i słyszał, co go najbardziej podnieciło i, ostatecznie, kochaliśmy się kilka razy. Ze względu na jego głowę starałam się uspokoić siebie i jego, więc robiliśmy to raczej łagodnie. Raz go ujeżdżałam, pieszcząc cipką kutasa bez podskoków, ruszając tylko biodrami i brzuchem. W takiej pozycji czuję czubek jego twardego kutasa głęboko w pochwie, co pozwala mi jeszcze mocniej go pieścić. Innym razem kochaliśmy się w pozycji misjonarskiej. Mąż leżał częściowo z boku mnie. Pieściliśmy się dzięki temu wzajemnie rękoma, połączeni cipką ...
    ... i kutasem, ale nie poruszając się. Całując się, pieściliśmy się wargami i językami. Nie doprowadziliśmy się do orgazmów. Lubimy taką odmianę, a bliskość, którą to nam daje, powoduje tylko większe podniecenie.Na śniadanie dotarliśmy jako jedni z ostatnich. Potem wróciliśmy do pokoju i powylegiwaliśmy się jeszcze godzinkę lub dwie, ale w końcu stwierdziliśmy, że musimy się rozruszać. Przytulając się, ruszyliśmy wolnym krokiem na spacer. Rozmawialiśmy o zaplanowanym seksie w kilka osób i zastanawialiśmy się jak to zrobić i gdzie. Oczywiście, była możliwość, że tamci się wycofają, ale nawet rozmowy o tym dawały nam satysfakcję i podniecały tak, że zatrzymywaliśmy się co chwila na pocałunki. Przez spodnie czułam dłonią sztywny członek męża i wiedziałam, że to dzięki mojemu podnieceniu. To działało w obie strony.Po dwóch godzinach spaceru po lesie i objedzie w knajpce, wróciliśmy do pokoju. Tutaj czekała na nas niespodzianka. W recepcji dostaliśmy kopertę z notatką „załatwione” i opłaconym rachunkiem za nasz pobyt do końca następnego tygodnia. Na kartce był też numer telefonu z dopiskiem „w sprawie zabawy”. O, tak! Nie wycofali się i chcieli się umówić. Teraz była kolej na nasz ruch. Poszliśmy do pokoju i rzuciliśmy się na siebie. Już w progi całowaliśmy się namiętnie, pieszcząc językami wzajemnie wnętrza naszych ust. Podnieceni wyobrażeniami seksu z innymi facetami, rozbieraliśmy się jak napalone nastolatki, rozrzucając ubrania już od drzwi pokoju. Dotarliśmy na środek pokoju i ...
«1234...»