ONE czesc 11
Data: 13.08.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Jan Sadurek
Potem była Mariola… Samotna kobieta z dwójką małych dzieci. Jej mąż odbywał karę więzienia za notoryczne znęcanie się nad rodziną i ciągłe niepłacenie alimentów. Jan poznał się z Mariolą w taksówce, jechała z koleżanką, dwie wesołe na lekkim rauszu dziewczyny zagadywały do przystojnego kierowcy i zupełnie przypadkowo, ot, tak, spontanicznie zaprosiły go na kawę. Posiedzieli w trójkę, porozmawiali pół godziny i tyle. Po kilku dniach zupełnie przypadkowo spotkali się z Mariolą w mieście, znowu umówili na kawę, ale sami, bez przyjaciółki. Tym razem spotkanie przeciągnęło się do późnej nocy. Mariola była bardzo fajną, miłą ale zagubioną dziewczyną, ciągle borykającą się z codziennymi problemami, nie miała czasu dla siebie, poświęcała go dzieciom i pracy, dzięki której mogła utrzymać dom. Takie spotkanie było dla niej wielką radością, oderwaniem się od rzeczywistości, od szarej codzienności. Zaprosiła Jana do siebie, do domu. Mieszkała prawie w centrum miasta, w małym zaułku, w oficynie. Zaparzyła herbatę, podała na stół jakieś ciasto; dzieci spały. Jan nie pamięta nawet, jak to się stało, że nagle zaczęli się namiętnie całować i pieścić, po chwili wylądowali w łóżku… Dziewczyna zapamiętale, z uznaniem w oczach oglądała i masowała jego pytę, zlizywała śluz z potężnej głowicy, próbowała obejmować go ustami. Cieszyła się, że zainteresował się nią ten fajny, sympatyczny facet, nie zważała na nic, chcąc znowu poczuć się w pełni kobietą. W końcu pozwoliła Janowi na wszystko. Kochali ...
... się do świtu, aż obudziła się córka – starsze z dzieci. Udało się ją jakoś uśpić, ale musiał wracać do pracy i do domu.Spotykali się z Mariolą dość często; kobieta była bardzo namiętną dziewczyną, spragnioną bliskości mężczyzny, pieszczot i seksu, a on to wszystko jej dawał. Zjawiał się w nocy, niemal bezszelestnie wślizgiwał w cieplutką pościel, gdzie czekała rozpalona kochanka. Wiedząc, że może zjawić się w każdej chwili, nie zamykała drzwi wejściowych na klucz i od dłuższego czasu spała nago, szlafrok leżał koło łóżka, żeby w razie interwencji w pokoju dzieci mogła szybko ubrać się. Kochali się na wiele sposobów, najbardziej jednak lubiła pozycję misjonarską, kiedy Jan niemal leżał na niej, podpierał się na kolanach i łokciach; prawą rękę miał pod plecami Mariolki, lewą obejmował i przyciskał do siebie jej pupę, a dziewczyna obejmowała jego biodra swymi udami. Dochodzili w tej pozycji błyskawicznie, obojgu sprawiała wielką przyjemność. Spędzali wspólnie czas nie tylko w łóżku. Wyjechali kilka razy nad jezioro, Jan pilnował dzieci w kąpieli, kiedy Mariola mogła sobie poczytać w spokoju kolorowa pisma kobiece, czy zdrzemnąć się na chwilkę, nie myśląc o problemach. Dzieci przywykły do jego obecności, tym bardziej, że kilka razy przekupił je słodyczami, których w domu nie było zbyt często... Jeździli też tylko we dwoje, po to, żeby móc kochać się i pieścić na łonie natury, w jasny dzień...Bywało, że pojechali bez dzieci do Wandy, koleżanki Marioli, na działki, gdzie palili ...