1. Dzialkowa impreza cz. 2


    Data: 16.08.2021, Kategorie: Zdrada Autor: Magda z biura

    ... przysypiałam poczułam, że ktoś dotyka mojej dłoni. Dotyk był bardzo delikatny, leżałam na plecach, z zamkniętymi oczami i na początku myślałam, że to tylko alkohol płata mi figle. Dotyk jednak stawał się intensywniejszy, muskał wnętrze mojej dłoni, bawił się moimi palcami. Powoli uświadamiałam sobie, że to nie sen ale odwzajemniałam dotyk, to było miłe. Otworzyłam oczy i odwróciłam głowę, obok, na boku, twarzą do mnie leżał Marek. Patrzył na mnie i uśmiechał się. Ja również się uśmiechnęłam. Poczułam jak delikatnie bierze mnie za nadgarstek i pociąga za rękę. Poczułam w dłoni jego penisa, sama nie wiem czemu nie cofnęłam ręki. Może to alkohol tak mnie ośmielił, mimo że obok chrapał mój mąż. Leżąc wciąż na plecach bawiłam się sprzętem Marka, był już twardy i dość gruby, choć nie zbyt długi. Marek nie pozostawał dłużny, jego dłoń sunęła pod bluzką w górę, zacisnął ją raz na jednej, raz na drugiej piersi. Drażnił przez chwilą sutki, lekko za nie pociągał. Jeszcze raz ścisnął piersi, nie zbyt mocno ale stanowczo i jego dłoń zaczęła powoli sunąć w dół. Czułam narastające podniecenie, bojąc się jednocześnie, że ktoś może być świadkiem tego co się dzieje ale nie przerywałam pieścić jego penisa. Dłoń Marka wsunęła się pod moje majtki, bez trudu znalazł łechtaczkę i delikatnie zaczął bawić się moją cipką. Teraz poczułam jak bardzo jestem mokra, jego palce ślizgały się po łechtaczkę a ja z trudem opanowywałam się, żeby nie wydać z siebie dźwięku. Pieścił mnie coraz bardziej ...
    ... intensywnie a ja trzepałam go szybciej i mocniej. Mój oddech przyspieszał a ja z całych sił próbowałam leżeć w bezruchu i być cicho. Mój przyspieszony oddech zagłuszało chrapanie, taką miałam nadzieję, mimowolnie rozchyliłam szerzej uda i lekko ugięłam nogi w kolanach. Na pieszczoty Marka odpowiadałam ruchem bioder. Poczułam jego palce w środku, nie wytrzymałam i cicho jęknęłam. Zatrzymał się i wycofał palce, ja też puściłam jego penisa, leżeliśmy w bezruchu przez chwilę. Podniosłam głowę i rozejrzałam się po pokoju. Nikt się nie ruszał, wszyscy chrapali. Spojrzałam na Marka, usiadł powoli na materacu i ruchem głowy wskazał otwarte drzwi na taras. Nie czekając na odpowiedź powoli zaczął przemieszczać się w stronę wyjścia. Nie wiem co sobie wtedy myślałam ale trochę na kuckach, trochę na czworaka podążyłam za nim. Gdy wyszłam, od razu, przyciągnął mnie za rękę, odwrócił plecami do siebie i jednym ruchem ściągnął majtki do kolan. Wszystko działo się błyskawicznie, nie zdążyłam nawet zareagować. Lekko pchnął mnie do przodu, żebym oparła się o balustradę tarasu.
    
    - Wypnij tyłek - usłyszałam jego szept.
    
    Pochyliłam się bardziej i poczułam ja we mnie wchodzi, mocno i głęboko za pierwszym pchnięciem. Posuwał mnie mocno, miarowo, trzymając za biodra. Czułam, że za chwilę całkiem odlecę i nie mogłam już powstrzymać się od jęczenia. Marek też to zauważył i zasłonił mi usta dłonią. Drugą ręką mocno ściskał cycki. Fala orgazmu była tak gwałtowna, że ledwo utrzymałam się na nogach. Marek ani na ...