Z pamiętnika męskiej dziwki...
Data: 18.08.2021,
Kategorie:
prostytutka,
Dojrzałe
Autor: Jerzyy85
I stało się, zostałem męską prostytutką. Dziwką. Jak kto woli. Długo rozmyślałem nad tą decyzją, początkowo widziałem same plusy - pieniądze, seks, przyjemność, zero zobowiązań... niestety jest też druga strona medalu, pogarda dla samego siebie, obrzydzenie i ta paskudna świadomość, że jesteś... zwykłą kurwą. Ale po kolei. Wszystko zaczęło się na drugim roku studiów. Studiowałem zaocznie psychologię, w tygodniu pracowałem na magazynie w sklepie spożywczym, a oprócz tego co drugie po południe dawałem korki świeżo upieczonym maturzystą, którzy mieli przed sobą egzaminy wstępne na studia. W kwietniu straciłem pracę z powodu redukcji etatów, na magazynie została jedna osoba, cała reszta, włączając w to mnie, skończyła na bruku. Długo nie mogłem znaleźć pracy, ciężko było o jakąkolwiek posadę, a rzeczy typu roznoszenie ulotek nie wchodziły w grę. Miałem zbyt wysokie mniemanie o sobie zresztą i tak bym się z tego nie utrzymał. Opłata za studia, wynajem kawalerki, jedzenie, rachunki, to wszystko pochłaniało masę pieniędzy. W drugim tygodniu maja spotkałem znajomego, który rzucił studia krótko po skończeniu pierwszego roku. Ubrany był w porządny garnitur, na ręce drogi zegarek, najnowsza komórka. Pomyślałem, że musi mu się nieźle powodzić, co więcej byłem nieco zazdrosny. Od słowa do słowa i wylądowaliśmy w najdroższym lokalu w mieście popijając whisky. On stawiał. Nie mogłem go do końca rozszyfrować, skąd miał na to wszystko pieniądze? Czym się zajmuję? On z kolei milczał jak ...
... zaklęty, wypytywał tylko o to co u mnie słychać, jak radzę sobie na uczelni. Kiedy skończyłem mu opowiadać o moich problemach z pieniędzmi, długo milczał po czym lekko się uśmiechnął i spytał:
- Wiesz skąd mam pieniądze na ten garnitur, zegarek i całą resztę? - patrzył mi prosto w oczy, popijając drinka. Nie czekał na moją odpowiedź, zaczął mi opowiadać o ostatnim roku jego życia. Bez cienia wstydu opowiedział o tym jak został męską prostytutką, dla kogo pracuję, ile zarabia, jak to jest. Byłem w szoku. Jednocześnie, nie wiem dlaczego, odczuwałem lekkie podniecenie i spore napięcie.
- Nie wstydzisz się tego? Stary, jak tak można? - udawałem oburzonego. W rzeczywistości byłem bardzo podekscytowany i niesamowicie zaciekawiony.
- A czego tu się wstydzić? Praca jak każda inna. Poza tym pomyśl, pieprzę non-stop, zarabiam niezłe pieniądze, mam mnóstwo wolnego czasu, życie jak w bajce! - kiedy to mówił wydawał się niesamowicie pewien swoich słów, ja jednak czułem, że nie jest tak kolorowo, stwierdziłem jednak, że plusów na pewno jest więcej niż minusów więc zacząłem wypytywać dalej nie zważając na moje lekkie obawy. Kamil opowiadał mi, że przeważnie są to kobiety po czterdziestce, dobrze sytuowane, nie mające czasu na szukanie partnera. Spotykają się w hotelu, spędzają ze sobą noc i po wszystkim. Mówił, że niekiedy zdarzają się jeszcze starsze kobiety, nawet przed sześćdziesiątką jednak zawsze są zadbane i całkiem seksowne. Muszę powiedzieć, że byłem już zdrowo podniecony. Tym ...