1. Upadek Marty (I)


    Data: 19.08.2021, Kategorie: Pierwszy raz BDSM bal, studniówka, Autor: armageddonis

    ... chciał. Wiem że przeleciał połowę lasek w szkole. Każda się do niego śliniła. I ja, na swoje nieszczęście, nie byłam wyjątkiem. Nie licząc oczywistych dziur w jego "intelekcie" był facetem marzeń. Wysoki, wysportowany brunet. Ubierający się wygodnie, ale z klasą. Chodzący tak, jakby świat był u jego stóp. Świata może i u stóp nie miał, ale dziewczyny i owszem.
    
    - Zamknij się! - odpowiedziałam z uśmiechem. - Ja niby na niego lecę? Widziałam co zrobiłaś we wtorek, po lekcjach. Naprawdę myślałaś, że nie usłyszę jak dławisz się na jego pale, w damskiej toalecie? - Powiedziałam z szelmowskim uśmiechem. - A niech mnie, brzmiałaś jakby wbijał Ci w gardło policyjną pałę.
    
    - Daj spokój, to był tylko raz - odpowiedziała Kaśka, rumieniąc się w mgnieniu oka. - Obiecał zabrać mnie na kolację!
    
    - Boże, ale ty jesteś głupia Kaśka - powiedziałam dławiąc się ze śmiechu. - Przecież wiesz jak wyglądają "kolacje" w jego wykonaniu.
    
    - No tak, ale on... - zaczęła Kasia, ale uciszyłam ją bo zaczęto wyczytywać listę gości. Po chwili wyczytano jego. Podszedł do wejścia, wziął od ochroniarza kokardkę i owinął ją sobie wokół nadgarstka.
    
    Nadeszła moja kolej. Podeszłam bliżej i czując na sobie spojrzenie ochroniarza wzięłam kokardkę. Dosłownie widziałam jak jego spodnie wypełniają się w mgnieniu oka. Wszystko idzie zgodnie z planem. Zajęłam miejsce Kasi i czekając na nią, rozglądałam się po sali. W końcu go zauważyłam. Już zagadywał Anię, z 3c. Cholerny ogier. Założę się, że postawił sobie za ...
    ... punkt honoru wyruchanie każdej laski jaka wpadnie mu w ręce. I rzeczywiście, po odtańczeniu Poloneza, gdy wszyscy rozsiedli się wygodnie na miejscach, a muzyka zaczęła grać, wstał, z Anią uczepioną jego ramienia i wyszedł na zewnątrz. Mniej dociekliwi powiedzieliby, że na fajkę, ale ja wiedziałam, że w tej właśnie chwili, jego pierwsza tej nocy zdobycz krztusi się na jego fiucie gdzieś w krzakach.
    
    Starając się o tym nie myśleć zajęłam się rozmową z Kasią. Naprzeciwko nas siedziało dwoje chłopaków, znałam ich z widzenia. Zaczęliśmy rozmawiać. Czas płynął leniwie, nie byłam zbytnio zainteresowana tym co mówili nasi rozmówcy. Znów wypatrywałam Marka. Poprzez kilka tańczących już osób dostrzegłam jak wraca na swoje miejsce. Jego adoratorka gdzieś zniknęła. Pewnie poszła do toalety zmyć plamy spermy z sukni. Pieprzona dziwka. Zaśmiałam się na samą myśl. "Dziwka? A ty o czym niby marzysz, masturbując się przed snem?" Cóż, nie owijając w bawełnę, często marzyłam o tym, by dać mu się wyruchać. Pozwolić zaprzeć się o ścianę, rozłożyć szeroko nogi, i pozwolić mu wyjebać się jak dziwkę. Na samą myśl o tym zaczęły mi przesiąkać majtki. Bardzo go pragnęłam. Pomimo tego iż nie grzeszył inteligencją, chciałam być w jego pobliżu. I oto nadarzyła się okazja. Zobaczyłam jak porwał do tańca jedną z dziewczyn z grupki tańczącej na parkiecie. to jest moja chwila. Czas zapomnieć o pruderyjnej, pilnej uczennicy. Czas uwolnić w sobie zwierzę. Wychyliłam jednym haustem drinka i wstając, ruszyłam w ...
«1234...»