Upadek Marty (I)
Data: 19.08.2021,
Kategorie:
Pierwszy raz
BDSM
bal,
studniówka,
Autor: armageddonis
... kierunku parkietu. Wymijałam po drodze gapiących się na mnie z otwartymi ustami zboczków. Dziś upoluję tylko jedną zdobycz. Podeszłam powoli, pozwalając aby mnie zobaczył. Natychmiast stracił zainteresowanie swoją dotychczasową partnerką, która urażona wróciła do grupki koleżanek.
- Hej maleńka - zaczął. - Jak leci?
- W porządku - odpowiedziałam, chwytając go oburącz za kołnierz i przyciągając do siebie. Jednocześnie pochyliłam się nieco do przodu, pozwalając by mnie złapał, co też zrobił. Poczułam jego dłonie na plecach, i nieco niżej, tuż nad tyłeczkiem. Poczułam na brzuchu rosnącą z sekundy na sekundę wypukłość w jego spodniach. Zaczęliśmy powoli tańczyć w rytm muzyki. Przylgnęłam do niego całym ciałem, czując jak moje piersi rozpłaszczają się na jego torsie. Błądził dłońmi po moim ciele próbując podwinąć moją sukienkę.
- Nie tak szybko – powiedziałam. - Potańczmy jeszcze, lubię ten kawałek. Czułam niechęć z jaką się na to zgodził, ale zrekompensowałam mu to, ocierając się tyłeczkiem o jego rosnącą w spodniach pałę. Nawet przez materiał czułam że był ogromny. Po moim ciele rozeszła się fala gorąca, nie dająca się pomylić z niczym innym. Coraz szybciej ocieraliśmy się o siebie wzajemnie i gdy piosenka się skończyła, pozwoliłam mu chwycić mnie w pasie i zaprowadzić do stołu. Jakiś przerażony chuderlak, widząc go, natychmiast ustąpił miejsca odchodząc pospiesznie. Usiadłam na krześle obok, pozwalając by położył rękę na moim udzie.
- No proszę, proszę - zaczął ...
... - świetnie wyglądasz skarbie - stwierdził uśmiechając się zniewalająco. Może i był brutalnym półgłówkiem, ale był przy tym niesamowicie przystojny.
- Dziękuję - odpowiedziałam, uśmiechając się kokieteryjnie. Robiłam się potwornie mokra. Zapytałam sama siebie co stało się z szanującą swoją przestrzeń osobistą, pełną dystansu dziewczyną. Ten facet źle na mnie działał, ale w tej chwili miałam to gdzieś. Pozwoliłam by jego ręka znalazła się pod sukienką. Wędrował coraz wyżej, czułam jak jego palce delektują się każdym przebytym centymetrem. W końcu nie wytrzymałam i pocałowałam go namiętnie. Odwzajemnił pocałunek i bez zbędnych ceregieli włożył dłoń pod moje majtki i zaczął pieścić moją cipkę.
- Idę na fajkę, przyłączysz się? - powiedział nagle.
- Jasne - odpowiedziałam z na wpół zamglonym spojrzeniem wiedząc co za chwilę się stanie.
Wyszliśmy na zewnątrz. Był środek stycznia było więc przeraźliwie zimno. Jemu to jednak nie przeszkadzało. Weszliśmy do małego, zacisznego ogródka, będącego częścią klubu. Usiedliśmy na ławce w rogu i zaczęliśmy się całować. Nie był zbyt delikatny, wpychał język na siłę w moje usta, ale jego palce, buszujące w mojej cipce zagłuszały lekki dyskomfort związany z jego brakiem subtelności. Jednocześnie zaczęłam masować przez spodnie jego przyrodzenie. Na myśl o tym, że najpewniej za chwilę, w moich ustach po raz pierwszy zagłębi się członek, zrobiło mi się gorąco. Powoli rozpięłam rozporek jego spodni, uświadamiając sobie, z całą mocą, że ...