1. Iluzja


    Data: 22.08.2021, Kategorie: iluzja, walentynki, Zdrada wiązanie, Autor: Tamara

    ... Wierzę, że nie zrobiłby mi krzywdy.
    
    – Kocham cię, Andrzeju – tylko tyle potrafię mu powiedzieć.
    
    – Też cię kocham, Asiu – odpowiada ciepłym głosem i się trochę uspokajam.
    
    Dłoń w skórzanej rękawiczce dotyka mego policzka, niespodziewanie, tuż po łagodnych słowach z rogu pokoju, i nagle kamienieje. Myślami biegnę w stronę fotela, gdzie siedzi mąż, gdzie czuję się bezpieczna. To pomaga tylko na ułamek sekundy, gdyż dotyk nie zniknął, więc wracam pokornie do łóżka, na którym siedzę, oślepiona opaską na oczach, ze związanymi z tyłu nadgarstkami i do mężczyzny w ciężkich butach, o zapachu taniej wody kolońskiej, oddechu ziejącym wódą zmieszaną z zapachem z popielniczki i dłoniach w skórzanych rękawiczkach.
    
    Wyobraźnia rysuje postać ze stacji benzynowej. Szara twarz mężczyzny z zaniedbanym zarostem. Wyszedł z toalety. Obserwowałam go, jak szedł między regałami, a potem otaksowałam, gdy stał przy półce z alkoholami. Nosił ciężkie, wojskowe buty, skórzane spodnie i kurtkę z wyszytą na plechach wielką szarą czaszką. Barczysty i brudny typ – tak wówczas pomyślałam, a on spojrzał na mnie raz i uśmiechnął się, wykrzywiając wargi jakby z wysiłkiem. Udałam, że patrze gdzieś poza nim, nie na niego, tylko na półkę za nim. Był odpychający, a ja nie potrafiłam przestać na niego patrzeć. To było dziwne.
    
    Nie mogę pozbyć się wrażenia, że palce w rękawiczce, gładzące mój policzek, szyje i kark, są tamtego mężczyzny. Zapach starej, znoszonej skóry, zbyt znoszonej i nigdy nie ...
    ... odświeżanej, powinien mnie odpychać, ale czuję coś wręcz przeciwnego. Chwycił mnie pod brodę, uniósł głowę i dotknął ustami mego policzka. Twardy zarost ukuł mnie nieznośnie, usta wydały mi się obce, zapach odpychający.
    
    Chciałam się odsunąć, ale on przytrzymał mnie, chwytając z tyłu głowy i przywarł ustami do moich, całując i próbując wtargnąć językiem. Wydało mi się, że znam ich kształt, ale smak jest mi obcy, tak samo, jak natarczywość nie podobna do mojego męża, więc staram się uchylić i nie wpuścić go w siebie. Mruczał gardłowo z zadowoleniem, uzmysłowiłam sobie, że podnieca go mój opór. Gorąco oblało mi twarz, a krew zaczęła pulsować w czaszce.
    
    – Ładnie smakujesz, ślicznotko – powiedział, uwalniając mnie z pocałunku i pozostawiając na mych ustach mokry ślad śliny zmieszanej z tytoniem i tanim alkoholem, który mimowolnie zlizałam.
    
    – Zobaczmy, co kryje twoja sukienka – zapowiedział, po czym ciężko klęknął przede mną, a ja wyobraziłam sobie jego zuchwałą minę, podniecone oczy i wilgotne usta pełne nikotynowej smoły.
    
    Gwałtownie wciągnęłam powietrze, jakbym miała wpaść w głęboką wodę i jednocześnie napięłam mięśnie, jak przed upadkiem.
    
    Dłonią podtrzymywał mnie z tyłu głowy, a druga niespodziewanie dotknął uda. Przez delikatny materiał sukienki czułam twarde szwy rękawiczki. Przesunął się na kolano, a potem po łydce, z boku i ku dołowi, przyciskając sukienkę do pończoch, sięgnął kostki, obejmując ją mocno.
    
    Syknął z zadowolenia, jakby ta część mojego ciała była dla niego ...
«1...345...11»