Hamburg (II)
Data: 25.08.2021,
Kategorie:
Dojrzałe
kochankowie,
klub,
Autor: Baśka
... systemu grzania, ale w tym pomieszczeniu było na tyle ciepło, że mogliśmy spokojnie leżeć na tej lustrzanej podłodze. Zaczął mnie pieścić, przesuwając swoją rękę w kierunku mojej Cipki. I znowu niesamowite wrażenie. Patrzę i widzę, jak przesuwa rękę, jak kieruje swoją dłoń do mojej Cipki. Rozsunęłam szeroko nogi, lekko uniosłam głowę i widziałam jak wsuwa się jego palec w Cipkę. I widząc i czując jego palce doznałam niesamowitego podniecenia.
Sama nie byłam mu dłużna, wzięłam w ręce jego penisa, był już mocno twardy i zaczęłam go pieścić. I znowu ta sama sprawa, każdy mój ruch ręki, każde przesunięcie jej po nim widziałam w lustrzanym odbiciu. Leżeliśmy tak chwilę, ale ja już nie wytrzymywałam, bo jego palec już bardzo mocno mnie pobudził, a Cipka już była mocno wilgotna.
Poprosił, abym się odwróciła na kolana, a gdy to zrobiłam szybko się za mną znalazł, odpowiednio wchodząc we mnie. I w tym momencie nastąpiło coś niesamowitego, zaczęłam prawie się trząść, ale z radości spotkania. Dlaczego, bo gdzie nie spojrzałam, widziałam nas. Spojrzałam do przodu, widziałam siebie, ale widziałam również szczęśliwą jego twarz, spojrzałam na dół, widziałam każdy jego ruch, jak się wsuwa i wysuwa, z boków widziałam cały układ naszych ciał.
Było to coś niesamowitego, podniecanie narastało z mocą niesamowitą, ponownie spojrzałam pod siebie i widząc, jak się wsuwa, jednocześnie czując ten ruch w sobie dostałam takiego orgazmu, że krzyk mój chyba było słychać nie wiadomo gdzie. Padłam ...
... na podłogę obracając się na bok całkiem oszołomiona, chwyciłam go w ramiona i długo całowałam, dziękując mu za coś tak wspaniałego. Nie da się ukryć, było to niesamowite wrażenie, widzieć siebie w każdym momencie, widzieć na twarzy każdy uśmiech, tego jeszcze nie przeżyłam.
Owszem, nie raz pieściłam się w trakcie dnia, nie robiło mi to specjalnego problemu, ale tutaj, nie dość, że było jasno, to jeszcze było wszystko wspaniale widać.
Wzięłam ręcznik, wsunęłam między uda i tak ruszyliśmy do wyjścia. Przeszliśmy do naszego pokoiku, a właściwie do łazienki, szybko wzięliśmy prysznic, ubraliśmy się, on odwiózł mnie do hotelu, a sam pojechał do domu. W hotelu ponownie weszłam pod prysznic, umyłam się, natarłam ciało odpowiednim balsamem, wypiłam piwko i poszłam spać.
Manfred przyszedł rano, zjedliśmy razem śniadanie, jeszcze pokochaliśmy się i musiałam się zbierać do odlotu. W drodze na lotnisko zapytał, czy mi się podobało to spotkanie. Odparłam, że oczywiście tak, na co on stwierdził, to wpadnij kiedyś na weekend, zabawimy się. Już w samolocie pomyślałam, czemu nie.
Od tamtego czasu przylatywałam i przylatuję, gdy tylko mam ochotę, a nie tylko wtedy, kiedy wynika to z grafiku służbowego. Z przyjemnością odwiedzając Lustrzany Pokoik, o czym może dalej napisze.
A teraz już moje sakramentalne zastrzeżenie. Opowiadanie moje jest prawdziwą relacją moich osobistych doznań i przeżyć. Jakakolwiek zbieżność faktów lub sytuacji jest absolutnie przypadkowa i niezamierzona.