Szorty w kwiatki
Data: 10.09.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
humor,
Dojrzałe
Nastolatki
mało seksu,
Autor: Indragor
... Spojrzałam w kierunku, skąd jak mi wydawało się, dobiegał dźwięk syreny i cała struchlałam, a na czoło wystąpił mi zimny pot. W naszą stronę pędził pociąg!!! Nawet nie zwolnił!!! Może nas ominie — przemknęło mi przez myśl. Była to nikła nadzieja na uratowanie życia, ale innej w tym momencie nie widziałam.
– Uciekaj!!! – krzyknął do mnie koteczek, uwalniając mnie i siebie z pasów bezpieczeństwa, zaraz potem otwierając drzwi po mojej stronie.
Szybko wyskoczyliśmy i z bezpiecznej odległości patrzyliśmy na ostatnie sekundy życia samochodu koteczka. Nie mogłam jednak patrzeć na samą katastrofę. Zamknęłam oczy, gdy po okolicy rozległ się przeraźliwy skowyt umierającego samochodu, rozrywanego na strzępy przez potwora na szynach.
Do domu wróciliśmy na piechotę.
Dwa tygodnie później, koteczek miał już nową brykę i postanowiliśmy wybrać się nad jeziorko. Może uda mi się stracić dziewictwo w wodzie? To byłoby niezwykłe przeżycie — byłam tego całkowicie pewna. Czemu nie do lasu? Otóż sama wybrałam ten kierunek, upewniwszy się wcześniej, że drogę nad jezioro nie przecina żadna linia kolejowa. Nawet zadzwoniłam w tej sprawie do PKP. Zapewnili mnie, że na tym odcinku żadnych torów nie ma. Był piękny słoneczny poranek. Jeszcze nie opuściliśmy miasta, a koteczek rozpędził się do prędkości pięćdziesięciu kilometrów na godzinę, czyli maksymalnej dopuszczalnej.
– Nie za szybko jedziesz? – zapytałam zaniepokojona. Myślę, że rozumiecie dlaczego.
– Spoko, panuję nad sytuacją – ...
... luzacko odpowiedział koteczek.
Panował nad sytuacją jeszcze kilka sekund. Niespodziewanie w pogoni za piłką, z lewej strony, na ulicę wybiegł jakiś mały gówniarz. Koteczek, aby uniknąć rozsmarowania szczyla po asfalcie, dał gwałtownie w prawo, wpadając na pusty chodnik. Może nie całkiem pusty, bo zahaczył kołem o taką betonową donicę ulicznego kwietnika i nagle nasza bryka wylądowała na boku, sunąc z przeraźliwym zgrzytem po asfalcie. Całe moje krótkie życie przemknęło mi przed oczami. To straszne, pomyślałam, ale umrę jako dziewica! Nie wiem jak długo to trwało, wydawało mi się, że wieczność, a ten zgrzyt będzie mi towarzyszył do samej bramy świętego Piotra, gdy nagle wszystko ucichło. Zaległa dla odmiany kamienna cisza. Żadne z nas nie odważyło się drgnąć przez dobre dziesięć sekund. Dopiero potem koteczek przekręcił kluczyk, wyjmując go ze stacyjki. Na szczęście drzwi obok mnie, a właściwie teraz nade mną się nie zablokowały. Otworzyłam je i wypełzłam na zewnątrz, a za mną koteczek. Spojrzałam na leżący na boku pojazd i zaraz wyzbyłam się wszelkiej nadziei na kontynuowanie podróży.
– Nic ci nie jest? – zapytał koteczek.
– Ty to wiesz, jak dostarczyć dziewczynie mocnych wrażeń. Przy tobie żadna nie może się nudzić – odrzekłam z jeszcze trzęsącymi się nogami.
Jak pewnie się domyślacie, drogę do domu znowu przebyliśmy piechotą.
Rodzice byli zdziwieni, czemu tak szybko wróciłam. Nie miałam jednak ochoty na wyjaśnienia. Nawet nie chciało mi się iść pod prysznic ani ...