Szorty w kwiatki
Data: 10.09.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
humor,
Dojrzałe
Nastolatki
mało seksu,
Autor: Indragor
... dlatego, aby była taka potrzeba, tylko dlatego, aby pracownicy nie poczuli się zbyt pewnie, bo wtedy mogliby zażądać podwyżek. A po co mam płacić więcej? Hm. Może zaopatrzeniowca? Nieee... jest dobry, a poza tym wie o tych przekrętach z funduszami europejskimi. Dzięki tym przekrętom firma stanęła na nogi i teraz ma się dobrze. No i to mój brat. Nagle uśmiech zagościł na mojej twarzy. Moja sekretarka. Atrakcyjna babka mimo już swojego wieku. Pracuje za nieduże, jak na kwalifikacje, pieniądze. Sama powiedziała mi, że bardzo zależy jej na tej pracy. Wychowuje 18-letnią córkę, która niedługo idzie na studia, a tam kasy potrzeba jak lodu. Gdyby straciła pracę... Cóż z pewnością nie ma wyboru, zarechotałem w głębi duszy, zacierając ręce. Wpadłem na iście szatański pomysł. Tak czy inaczej, zaraz przekonamy się jak bardzo zależy jej na tej pracy.
– Pani Mileno – powiedziałem naciskając guzik interkomu – proszę do mnie. Podyktuję pani pilne pismo.
– Już idę panie prezesie – zagulgotał głośnik interkomu.
Wkrótce pojawiła się kobieta w eleganckim służbowym stroju. Niebieska marynarka, biała koszula z krótkim krawatem i szara spódnica dokładnie do połowy ud. Zawsze przykładałem dużą wagę do odpowiedniego stroju służbowego, jak również do właściwych manier personelu. W ręku trzymała elektroniczny notatnik.
– Jestem gotowa, słucham panie prezesie – odrzekła ze służbowym uśmiechem.
– Taaak... – powiedziałem – proszę najpierw zamknąć drzwi od gabinetu. To małe ...
... pokrętło.
– Dobrze, panie prezesie. – Na jej twarzy odmalowało się lekkie zdziwienie, ale wykonała polecenie.
Gdy wróciła na środek gabinetu wstałem zza biurka i podszedłem do niej. Bezceremonialnie, szybkim ruchem włożyłem rękę pod spódnicę, łapiąc ją za majtki.
– Ależ panie prezesie, co pan wyprawia! – zapiszczała przestraszona, usiłując się wycofać w kierunku regału z ułożonymi w równe rzędy kolorowymi segregatorami.
Wykorzystałem to, dociskając sekretarkę regału, aż segregatory niebezpiecznie zafalowały, aby nie mogła się ruszyć, po czym silnym szarpnięciem zerwałem z niej majtki.
– Ależ panie prezesie – zawołała piskliwie, bezgranicznie przestraszona – co pan robi. Ja mam męża!
– Przecież nie musisz mu nic mówić – odrzekłem cynicznie, wprost do ucha spanikowanej kobiety.
Przesunąłem powoli językiem po jej policzku. Zaraz potem spróbowałem wedrzeć się do jej ust. Przez chwilę opierała się, nie pozwalając na to, ale byłem silniejszy i musiała ustąpić. Gdy nasyciłem się tym zwycięstwem, ponownie załapałem ją po chamsku, bo przecież w ogóle nie musiałem się z nią liczyć, tym razem za gołą cipę, aż jeden palec lekko zagłębił się w szparce. Zresztą fiut już tak mocno uwierał mnie w spodniach, że musiałem coś zrobić.
– Och! Och! Panie prezesie, to takie poniżające, proszę mi tego oszczędzić! – zajęczała błagalnie.
– Przecież tego chcesz! Czuję, że jesteś mokra! – byłem już rozeźlony.
– Nie mogę, proszę, ja nigdy nie zdradziłam męża, nie mogę...
– Patrz! – ...