1. Gwałt jako kara za zdradę


    Data: 10.09.2021, Kategorie: Zdrada Brutalny sex BDSM Autor: PDS

    ... butelkę piwska na parapet i tak chwilę stał.
    
    Wydawało mi się, że drżę, ale nie wiedziałam z jakiego powodu, czy z zimna, czy ze strachu.
    
    – Siniak będzie jak nic – stwierdził unosząc lekko mój podbródek. – Słaba kara za niewierność – dodał z cynicznym uśmiechem na ustach.
    
    – Chcesz się nade mną znęcać psychicznie? Chciałam odejść, zostawić cię w spokoju. Przyznałam się sama, nawet się nie domyślałeś. Czego ty jeszcze człowieku ode mnie chcesz?! – wykrzyczałam przez łzy.
    
    – Czego chcę, Amando? Chcę ciebie. A ponieważ zachowałaś się jak dziwka to jak dziwkę powinienem cię potraktować – wypowiedział te słowa z jakąś taką wielką pasją w głosie. – Odłóż to – dodał i wytrącił mi z rąk jakieś niemowlęce body.
    
    Poczułam jego dłoń na moim biodrze, jego język wdarł się w moje usta.
    
    – Oszalałeś? – zapytałam kiedy na chwilę oswobodziłam się z jego więzów.
    
    – Ani trochę – odpowiedział przyciskając mnie do ściany, wręcz o nią rzucając. – Jesteś moją żoną, przypominam – dodał całując mnie po szyi, dociskając swoim ciałem do ściany, a jednocześnie zdejmował swoją bluzę przez głowę, choć była na zamek.
    
    – Olek, proszę, nie w ten sposób – wyłkałam kiedy poczułam, że odwraca mnie twarzą do ściany i przyciska do niej jak najmocniej, ale na tyle delikatnie by nie zrobić mi krzywdy.
    
    – A co? Czyżby mojej żonce seks z mężem nie sprawiał przyjemności? Wolisz z przyjaciółmi męża, co?
    
    – Nie spałam z nim.
    
    – Zamknij się – usłyszałam, a zaraz potem poczułam jak odpina guzik ...
    ... moich dżinsów.
    
    – Aleks, błagam cię, nie tak – mówiłam przez łzy do człowieka, który całował mnie po szyi, który ściskał zachłannie i boleśnie moje piersi. Próbowałam go odepchnąć, ale był silniejszy, sporo silniejszy.
    
    – Boisz się, co? – wyszeptał mi do ucha kiedy już oswobodził moje pośladki z dżinsów. Nie byłam pewna czy sam ma jeszcze na sobie dresy, czy już może je zdjął.
    
    – Powinnaś się cieszyć, że chce się z tobą kochać, bo powinienem cię zabić! – wyszeptał, ale niemal krzycząc mi do ucha, tak warcząc do niego. – Powinienem zatłuc jak psa, jak sukę – dodał odchylając na bok materiał moich stringów.
    
    W tym momencie byłam pewna, że mój mąż nie ma na sobie już żadnego materiału. Wyczuwałam bowiem jego penisa na moich pośladkach, czułam jego palec wskazujący we mnie. Nienawidziłam go w tamtym momencie, ale wciąż nie potrafiłam odgonić od siebie myśli, że to moja wina.
    
    – Jesteś jak on – wyszeptałam nie rozumiejąc sama siebie, bo zapchany nos i łzy skutecznie kaleczyły moją wymowę.
    
    – Może na nikogo więcej nie zasługujesz – odrzekł spokojnie, ale dało się słyszeć gniew w jego głosie. Jego wielka dłoń ściskała bardzo mocno moje oba nadgarstki. Przygwoździła je do ściany tuż nad moją głową. Kiedy próbowałam je wyrwać z jego stalowego uścisku, on tylko mocniej dociskał je do ściany. Czasami odstawiał je od tej ściany, tylko po to by za moment pierdolnąć nimi z całej siły o ten przeklęty mur. Ja byłam między tym murem, między tym murem i nim.
    
    – Powinnaś się cieszyć – ...