197siedem (4)
Data: 20.09.2021,
Kategorie:
Pierwszy raz
Lesbijki
Autor: monikajastrzebska
... mi przynieść ręcznik? – z łazienki dobiegło rozpaczliwe wołanie.
– Idź ty. Ręcznik weź z szafki w przedpokoju. Są w górnej szufladzie. Ja muszę skończyć te przekąski, jestem cała usmarowana. – Ania zaprezentowała ręce. – Połóż Maxi na półkę.
– Zwariowałaś, jak ja tak wejdę? – Monika była poważnie przestraszona.
– Normalnie. Przez drzwi. Idź już.
– Mogę wejść? To nie Ania, to ja – dobiegło po chwili z przedpokoju.
– To nawet lepiej. Jakaś odmiana. Wchodź śmiało – odpowiedział głos z łazienki.
Monika po chwili była z powrotem w kuchni.
– Co ty taka wystrachana, stało się coś? – spytała Ania.
– Nic, tylko Jola poprosiła mnie żebym jej wytarła plecy.
– I co z tego?
– No nic. Ale była zupełnie goła.
– A jaka miała być? Ubrana pod prysznicem?
– No... właściwie nie.
– To o co chodzi?
– No bo nie wiem – Monika ściszyła głos niemal do szeptu – nie wiem, czy ona mnie nie próbuje podrywać.
– Przeszkadza ci to?
– Głupio się chyba czuję.
– To wypij do końca piwo i nalej sobie następne, a najlepiej od razu dwa. Wtedy przestanie ci być głupio.
Monika automatycznie sięgnęła po tyrolski kufel.
– Widziałam jej pupę – powiedziała ni z tego ni z owego.
– I jakie wrażenie? – Ania aż przerwała robienie kanapek.
– Ładna jest – ku swojemu zaskoczeniu odparła Monika, bezwiednie się przy tym uśmiechając. A po chwili, jakby wracając do rzeczywistości, dodała: – Wiesz, przebywanie z tobą nie najlepiej na mnie wpływa. Zaczynam mieć dziwne ...
... inklinacje i co gorsza, coraz bardziej mi się to wszystko podoba.
– O czym rozmawiacie? – Jola właśnie pojawiła się w progu kuchni.
– O twojej pupie – szybko rzuciła Ania
– Tak? O, to ciekawe. I jakie wnioski?
– Ładna jest. Tak przynajmniej twierdzi Monika.
Twarz Moniki pokryła się rumieńcem.
Jola, która od pewnej chwili uważnie się jej przyglądała, podeszła do niej i pogłaskała ją po twarzy.
– Nie przejmuj się kochana, to tylko durne gadanie. – powiedziała przyjaźnie widząc zakłopotanie dziewczyny – Jest o ciebie po prostu zazdrosna.
– Ja zazdrosna? – Nie wychodziła z roli Ania. – Możesz ją sobie wziąć, jak chcesz, nie dbam o to.
– Nie ma sprawy. Żebyś tylko tego później nie żałowała.
– Czego mam żałować? Dziewczyny, która zachwyca się czyjąś pupą?
– A mnie to już nikt o zdanie nie zapyta? – próbowała się wtrącić Monika, która po raz kolejny doszła do siebie.
– Nie – odpowiedziały zgodnym chórem.
– Nusia, to moja pierwsza wielka miłość – zaczęła swą opowieść Jola. Właściwie już po tych słowach wszystko stało się jasne, ale ciekawość sprawiła, że obie słuchające dziewczyny niemal zamarły w bezruchu, czekając na ciąg dalszy.
– Byłyśmy dokładnie w takim wieku jak wy teraz. Był sześćdziesiąty piąty rok, końcówka d**giej klasy. Nasza wychowawczyni wymyśliła, że całą klasą pojedziemy na trzy dni nad morze.
– To były czasy, kiedy zakłady pracy w ramach „socjalistycznej pomocy i współpracy” (Jola powiedziała to z wyraźnym przekąsem) miały ...