1. Czesc dziesiata: Malgosia, odcinek drugi.


    Data: 21.09.2021, Kategorie: Zdrada Autor: Michal Story

    ... wycierała, teraz grała inne tony.Wszedłem w tę tonację, wyciągnąłem kilka chusteczek i najpierw skrupulatnie wytarłem spermę z jej ciała a potem wysuszyłem swojego kutasa z jej soków. Zapiąłem spodnie z satysfakcją stwierdzając, że nie ma na nich śladu przestępstwa.Gosia zapięła stanik i wzięła się za koszulę. Pomogłem jej, wykorzystałem sytuację i pocałowałem mocno w usta.- Wszystko OK? - zapytałem w sumie nie wiedząc jakiej odpowiedzi oczekuję.- Jasne, premia zawsze jest OK.Zmusiłem ją aby popatrzyła mi w oczy.- Jeśli kiedykolwiek zechcesz innej premii daj mi znać. Nie krępuj się.- A jaka premia wchodzi w grę? - przesunęła mi grzbietem dłoni po policzku.- Każda poza stałym związkiem, musiałabyś ustawić się w kolejce - palnąłem zanim pomyślałem, po orgazmie ciężko się czasem myśli.- Co znaczy "w kolejce"? - w jej oczach zagrały złe ogniki.- Źle mnie zrozumiałaś, chodzi mi o to, że możesz chcieć ode mnie wszystkiego poza stałym związkiem. Mam partnerkę - próbowałem wybrnąć.- Wszystkiego? Taki jesteś kozak? Zobaczymy...- To groźba czy obietnica? - próbowałem ciągle rozmowę przekuć w żart, bo widziałem, że zmierza w złym kierunku.- Groźba - uśmiechnęła się dając do zrozumienia, że żartuje i pocałowała mnie w policzek - kończymy na dzisiaj, do domu.Już byliśmy przy drzwiach wyjściowych gdy rzuciła:- Zapomniałam torebki, zaczekaj - i pobiegła na tych swoich obcasach w głąb korytarza, zniknęła za zakrętem. 20 sekund później wróciła z torebką. Ma te majtki dalej w torebce, czy ...
    ... założyła?Po drodze do samochodu zebraliśmy okrycia z podłogi korytarza. Zajrzałem do telefonu, który został w marynarce - 3 nieodebrane od Beaty, fuck! Podwiozłem Gosię do domu, to prawie po drodze do mojego. Po drodze niemal nie zamieniliśmy słowa. Ciągle w głowie kołatały mi się moje słowa "poza stałym związkiem". Czy aby na pewno? Gośka mimo swojego profesjonalizmu i wyniosłości była ciepła i pomyślałem, że mógłbym z nią spędzić część życia.W domu Beata od razu skoczyła mi do oczu.- Dzwoniłam do ciebie, nie odbierałeś!- Kochanie, wiesz, że zapinałem kontrakt?Celowo użyłem takich słów, zapiąłem nie tylko kontrakt.- No wiem, i co? - jej złość jakby opadła.Rzuciłem spięte kartki kontraktu na stół.- A to, że to ci da co najmniej rok wygodnego życia.- No wiem, wiem, przepraszam - złagodniała, a to ja powinienem ją przepraszać.Ale nagła zmiana jej podejścia gdy pojawiły się pieniądze dała mi do myślenia.Wziąłem prysznic, nie śpieszyłem się z wyjściem spod niego, musiałem się zregenerować, wiedziałem, że Bea będzie chciała odkupić swoje "winy" zazdrości w łóżku.Kochaliśmy się godzinę później. Przed oczami miałem Gosię, ale czułem, że to nie to. Ciało Beaty jakkolwiek dobre nie dźwigało same z siebie tematu, wizja sekretarki z rozłożonymi nogami też nie dawała dodatkowych bodźców, zapewne dlatego, że dziś miałem więcej niż fantazję. W pewnym momencie powtórzyłem manewr z poranka - pod powiekami zmaterializował się obraz Izy, tej niezbadanej jeszcze młodej dziewczyny. Podziałało jak ...