Kobieta w potrzebie
Data: 24.09.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Jan Sadurek
... większego, niż jego przyjaciel Cezary, którego kiedyś zobaczyłam przypadkiem, kiedy wychodził nagi spod natrysku... Dostrzegłam też twarz mężczyzny i przeżyłam wielkie zaskoczenie, widząc faceta, jak z dawnej reklamy Marlboro. Męski, twarde rysy, jakby ciosane toporkiem, kwadratowa szczęka znamionująca siłę i pewność siebie, długie, przetłuszczone, zaczesane do tyłu włosy... Był wysoki, postawny i bardzo biednie, jak na te warunki atmosferyczne ubrany.
Matko, co się we mnie działo! Cipeczka momentalnie zrobiła się wilgotna, wyobraźnia zaczęła intensywnie pracować, podsuwając coraz to inne scenariusze. Jakie? To proste! Wyobrażałam sobie siebie z tamtym facetem. Nawet nie potraficie sobie wyobrazić, jak bardzo zapragnęłam pierwotnego seksu z tym ogierem, miałam ochotę na taki dziki, samczy seks... Otrząsnęłam się i wsiadłam do samochodu, kilkanaście minut później byłam w domu i grałam z Jolką w Scrable. Niby wszystko było OK, ale wciąż widziałam tego wielkiego kutasa odlewającego się przy płocie, mało tego, zauważyłam ze zdziwieniem, że ten zapamiętany obraz wywołuje we mnie wielkie podniecenie.
Minęły dwa tygodnie, a ja ciągle chciałam poczuć w sobie tamtego mężczyznę. Znajdując jakiś głupi powód pojechałam do Galerii, chciałam odszukać mój obiekt pożądania. Nawet nie wiecie, jak się ucieszyłam, kiedy dostrzegłam go w grupce jemu podobnych meneli. Odważnie podeszłam do nich i wskazując palcem na mego wybranka powiedziałam tylko
- Ty! - i machnęłam ręką
- Co ja? ...
... - spytał zainteresowany.
- Chodź na stronę, mam dla ciebie propozycję – odeszłam w kierunku samochodu.
Zauważyłam kątem oka, że wstał i idzie za mną. To już coś! Stanęłam przy aucie, poczekałam chwilkę, aż podejdzie, w tym czasie uważnie taksowałam go wzrokiem. Hmmmm... Oględziny wypadły nad wyraz pozytywnie!
- Cześć – wyciągnęłam rękę, kiedy podszedł.
- Adam – delikatnie uścisnął podaną dłoń – co chcesz ode mnie?
- Potrzebuję cię do wykonania małej, fajnej, dobrze płatnej roboty - wypaliłam.
- Co to za robota? - spytał burkliwie, patrząc spode łba na mnie.
- Bardzo przyjemna. Chcę, żebyś mnie ruchał przez najbliższy weekend!
Żebyście widzieli jego minę! Nie byłby tak zaskoczony, gdyby stanął przed nim Marsjanin!
- Że co?
- To, co słyszałeś. Potrzebuję ciebie i twego kutasa, oczywiście nic za darmo!
- I ile proponujesz?
- A ile chciałbyś zarobić? Widzisz, zajmuję się biznesem i lubię się targować – cały czas uśmiechałam się do Adama. - Oczywiście dojazd, hotel i żarcie masz zapewnione – dodałam pospiesznie.
- Za cały weekend... No to może... No, te pięć stówek to musi być! - wypalił szybko.
- Adamie, jeśli dobrze się spiszesz, to dostaniesz te pięć stów i na dodatek drugie tyle, jeśli BARDZO dobrze się spiszesz.
- A jak masz na imię?
- Skoro ty jesteś Adam, to ja Ewa, pasuje?
- Czemu nie, pasuje! I co, mam cię ruchać przez noc?
- Nie tylko noc, dzień też jest ważny.
- Ale zobacz, jak wyglądam, czy ty...
- Tak, chcę ...