Karolina i Robert. 20
Data: 26.09.2021,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: ---Audi---
... na dywanie, czy na biurku... ?
- Przestań... zaraz skończymy...
W tym momencie zapomniałam o papierach... jak mówi o seksie to głupieję... oj... jaka ja jestem...
I gadali, gadali... aż szef magazynu wtrącił...
- A kiedy będzie rozwiązana sprawa nowych magazynów, bo my już od dawna nie mamy miejsca... ?
- Sprawa się przeciąga... musimy... zaczął mój...
Wstałam, nabrałam powietrza, wyprostowałam się... spojrzałam na twarze, które zwróciły się w tej chwili w moja stronę...
Co poczułam... ?
Dumę... radość... ?
Nie... poczułam, że moja miłość do Roberta może przenosić góry, że dla niego mogę nawet zostać szmatą ciągnącą w kiblach... dla niego ... TAK...
- W sumie, to nie trzeba już czekać...
Otworzyłam teczkę i podałam im te papiery...
- A to co ?
- Jako nowa współwłaścicielka... załatwiłam...
Pierwszy rzucił się Robert... aż ręce mu się trzęsły...
Przeczytał i rzucił papiery jakiemuś gościowi... spojrzał się na mnie...
Jego wzrok... miał łzy w oczach...
Myślałam, że też zaraz się poryczę...
- Usłyszałam o waszych.... przepraszam, o naszych kłopotach i załatwiłam co trzeba...
Wszyscy zaczęli grzebać w tych dokumentach...
- A podobno ciężko to było załatwić... ? rzucił jakiś facet...
- Najwidoczniej nie dla wszystkich.,... odpowiedział Robert...
Uśmiechnęłam się do niego...
- Pani Karolino, jako współ... jako nasza szefowa... pokazała się Pani z najlepszej strony...
Wszyscy wstali i zaczęli mi klaskać...
- ...
... Nie trzeba, jest problem i go po prostu rozwiązałam...
Robert nachylił się mi do ucha...
- Jak to załatwiłaś ?
- Mam swoje sposoby, już ci mówiłam...
Podchodzili do mnie, gratulowali, wielu się przedstawiało... a ja czekałam tylko aż mnie weźmie...
Gdy już wszyscy poszli, on pożegnał wspólników, wziął mnie za rękę i poszliśmy do gabinetu...
- Mam ci obciągnąć, czy od razu wejdziesz we mnie ?
- Jak to zrobiłaś... ?
- To jest właśnie mój nowy kochanek... dla niego mnie goliłeś i ubierałeś...
- Ten grubas, ten spaślak... ?
- A co... nie mogłam ?
Widziałam jego dylematy latające po głowie...
On sportowiec, facet, który robi Ironmana, a teraz z d**giej strony gość, w zupełnym przeciwieństwie...
A może nawet w obrzydzeniu...
- Gardzisz nim ?
- To nie tak... ale ty i on ?
- Właśnie...
- Nie spodziewałbym się... jestem w szoku...
- Posłuchaj, gość ma więcej kompleksów niż cała wasza produkcja.
Siłą, albo naciskami tylko go wzmacniasz w jego odosobnieniu i wyobcowaniu... a ja postąpiłam odwrotnie...
Pokazałam mu, że może być człowiekiem, który będzie podobać się kobiecie, o której nigdy w życiu nawet nie pomyślałby...
Zakręciłam go i normalnie poderwałam... teraz je mi z ręki... co sam zobaczyłeś...
- Ale ty i on, nie mieści mi się w głowie....
- Widzisz, a ja dobrze wspominam grubasów jako kochanków, dużo bardziej się starają... jest to podobne do brzydkich dziewczyn, one zrobią dla swojego faceta wszystko, byle go ...