Gówniarz (II)
Data: 26.09.2021,
Kategorie:
BDSM
Brutalny sex
Autor: theradialengine
... resztkami sił próbował zrzucić i odepchnąć napastnika, jednak ten uparcie siedział na nim okrakiem i bezwzględnie okładał mocnymi uderzeniami pięści. Szarpanina i okrzyki trwały do momentu, gdy bity małolat nie stracił przytomności.
- Kurwa... mówiłem... nie... dotykać! – każde kolejne wykrzyczane przez kata słowo, akcentowane było brutalnym natarciem pięści na rozoraną twarz nieprzytomnego chłopaka.
Nie obchodziło go, że chłopak przestał się bronić. Pokój zabarwił się na czerwono, kiedy patrzył na niego przez morderczą mgłę. Wściekłość przesłaniała mu widok. Krew tryskała we wszystkie strony, zostawiając plamy na jasnej wykładzinie.
Brutalność i namacalna przemoc poraziły ją. Wpatrywała się w bestialską scenę, nie potrafiąc wykrztusić słowa. Nie miała odwagi odezwać się, krzyknąć. Chciała pomóc bezbronnemu chłopakowi, jednak okazała się tchórzem. Za bardzo bała się, że to na nią skieruje cały gniew, gdy wtrąci się do bójki. Nie można było nawet nazwać tego bójką. To było bezlitosne wymierzanie kary.
Nie tylko jej udzieliło się przerażenie. Smarkaczy stojących obok z początku sparaliżowało okrucieństwo, jakie biło od Daniela. Poderwali się nagle z miejsca i z całych sił próbowali odciągnąć rozwścieczonego chłopaka, wrzeszcząc słowa, które w połowie zagłuszała muzyka dobiegająca z parteru.
Nagle ocknął się z dzikiego amoku. Opanował zaciskające się do ataku pięści. Wstał, dysząc głośno z wysiłku. Dużo kosztowało go zatrzymanie w sobie potoku agresji. Wściekłość ...
... wciąż kipiała ze skrzywionej twarzy.
- Wypierdalać stąd kurwa wszyscy! – wyryczał wkurwiony. – Nie potraficie kurwa docenić dobrego gestu kolegi?! To wypierdalać! – gniewnym wzrokiem śledził chłopaków, którzy z trudem unieśli nieprzytomnego kolegę. Ofiara miała opuchnięte powieki, twarz zalaną własną krwią, nie można było dostrzec już rysów. Krew ściekała potokiem z nosa pobitego. Jego bezwładne nogi ciągnięte były po podłodze, kiedy przekraczali próg. Próbowali utrzymać równowagę, sapiąc z wysiłku. Metaliczny zapach krwi i przemocy zdążył rozpłynąć się już po pokoju, drażniąc jej zmysły. Gardło ścisnęło się boleśnie, gdy pomyślała, że chłopak może się wykrwawić na śmierć.
Drzwi zamknęły się i zostali sami. Uświadomiła sobie roztrzęsiona, że powinna teraz bać się o własne ciało, nie o wyniesionego chłopaka. Przyciągnęła nogi do brody, wstrzymała oddech i nie spuszczała wzroku z sylwetki stojącej do niej tyłem.
Przekręcił w drzwiach klucz i wolno obrócił się w stronę łóżka. Miał podartą koszulę, widniały na niej ciemne plamy krwi. Ręce aż do łokci były obtarte i czerwone, jakby maczał je w farbie. Przeniosła zlękniony wzrok najpierw na twarz, gdzie zauważyła kilka draśnięć, później na oczy. Zamarła. Nie mogła uwierzyć, że widzi w nich czystą satysfakcję. Nie wierzyła, dopóki nie uśmiechnął się do niej jak prawdziwy zwycięzca.
Zdjął przez głowę koszulę. Spodnie zsunęły się niżej z wąskich bioder. Mimowolnie zatrzymała wzrok na płaskim brzuchu i zobaczyła wystający ...