Gówniarz (II)
Data: 26.09.2021,
Kategorie:
BDSM
Brutalny sex
Autor: theradialengine
... rozpraszała. Dudniąca z parteru muzyka i śmiech ludzi rażąco niszczyły intymną atmosferę.
Odwróciła się nerwowo do niego. Z założonymi rękami opierał się o drzwi. Rozluźniony, przyglądał się z półuśmiechem jak rejestrowała każdy szczegół pokoju.
- Rozbierz się. Pochwal się sobą. – powiedział z wyzwaniem i kpiną w głosie.
Chciała podjąć to wyzwanie. Chciała wygrać. Chciała zetrzeć mu z twarzy ten szyderczy uśmiech. Rozpięła szybko gorset i ze złością rzuciła go na podłogę. Kipiała wewnątrz od tłumionych emocji. Targały nią silne, sprzeczne uczucia. Miała ochotę spoliczkować go za pychę i jednocześnie dosiąść.
Widząc jej irytację, wciąż oparty o drzwi kiwnął głową i drwiącym gestem zaprosił do kontynuacji. Spojrzała mu wściekle prosto w oczy i zmieniła taktykę. Nęcić.
Odwróciła się tyłem i zaczęła wolno zsuwać czarną mini, wypinając pupę w jego stronę. Obejmowała przy tym swoje nogi całymi dłońmi. Uwodziła, kręcąc lekko biodrami i cicho dysząc z wysiłku. Wyobraźnia podsuwała jej widok własnych długich nóg i wypiętego tyłka. Podnieciła się, jakby to ona stała z boku i była widzem tego przedstawienia.
Rzuciła za siebie stanik. Wyprostowała się, oparła prowokująco dłonie po obu bokach, przechyliła głowę i obserwowała go z pozornym znużeniem.
Oczy zalśniły mu złowrogim blaskiem na skutek jej zachowania.
Wyciągnął rękę. Podeszła, przyjmując zaproszenie. Był wysoki. Górował wzrostem nawet, gdy była w szpilkach, dlatego nos miała teraz na wysokości jego ...
... obojczyka. I tak wyszukanie pachniał. Zapragnęła wtulić się w niego, kiedy łagodnie głaskał nagie ramię.
Wszystkie tkliwe uczucia jednak zniknęły, gdy nagle ręką chwycił skórę na jej karku unieruchamiając głowę. Zielone oczy zaokrągliły się z bólu, gdy tak ściskał, ciągnąc do góry. Wierzchem drugiej ręki sunął po krzywiźnie pleców docierając do pośladków. Wskazującym palcem ospale poruszał się wzdłuż rowka między krągłymi półkulami, wciskając materiał w wąską szczelinę. Dyszała, kiedy coraz to głębiej się zanurzał, finalnie zatapiając palec w wilgoci między udami. Słyszał jak urywanie łapie powietrze. Czuł miękkie piersi przyciśnięte do torsu.
Puścił szyję. Pozostało na niej nieprzyjemne mrowienie, resztki bólu naciąganej skóry. Musiało boleć, bo przez cały czas kurczowo trzymała w pięściach koszulę.
Podniósł jej głowę. Zieleń oczu zniknęła zastąpiona przez czerń, rozszerzone źrenice były czystym dowodem obezwładniającego ją pożądania. Zatrzymał spojrzenie na pełnych wargach. Uniósł rękę i mokrym palcem zaczął subtelnie rozmazywać na nich błyszczące soki. Usta kleiły się od gromadzonej wilgoci. Zahipnotyzowany wcierał w nie intensywnie pachnącą wydzielinę i co chwilę wracał do złączenia ud, żeby zgarnąć więcej tego osobliwego nektaru. W tamtym momencie czuł się artystą. Posługiwał się własnym palcem jak pędzlem natchnionego malarza. Magicznie.
Cierpko odsunął ją nagle od siebie, jakby go poparzyła. Popchnął na łóżko i usiadł na niej okrakiem. Uwięził jej nadgarstki ...