1. Dominacja wyobrazni


    Data: 29.09.2021, Kategorie: BDSM Autor: Mateusz Witkowski

    Podnoszę niespiesznie szklankę z whisky do ust i napełniam swoje policzki tym czterdziestoprocentowym, złocistym płynem wspaniale schłodzonym przez kostki lodu w środku. Przełykam. Uczucie gorąca rozlewa się z całą swoją stanowczością po kubkach smakowych, języku, gardle i dociera aż do żołądka. Wydech. I zaciągnięcie się papierosem, cholernie mocnym, który dzięki temu łagodzi gorzki finisz po whisky. Spoglądam na zegarek. 23:58. Zostały dwie minuty. Siedzę w elastycznym, skórzanym fotelu. Jestem ubrany w mój ulubiony, czarny garnitur i czarną koszulę. Naprawdę lubię ten zestaw – jak dla mnie idealnie oddaje moje wewnętrzne poczucie stylu. Pomieszczenie jest delikatnie przyciemnione – dwie liche, nocne lampki dają lekką poświatę, wzmocnioną przez kilka świeczek o zapachu kawy i mango, bijących niemal niewidzialną łuną. Stoi jeszcze na stoliku przede mną pełna butelka whisky, żeby poczuć się jak prawdziwy mężczyzna i paczka papierosów, obok popielniczka. Czekam, a serce zaczyna mi bić coraz szybciej. Muszę dopilnować, żeby w masce, którą teraz nakładam – żeby rola, w którą wchodzę nie miała ani jednego słabego punktu. Więc myślę teraz o tych wszystkich okazyjnych panienkach, które gdzieś pogubiły swoją mądrość i wniknęły we mnie, chwilowo tylko zapełniając pustkę, bo ja chciałem więcej. Teraz się tym muszę napoić, żeby być już tam, kiedy ona wejdzie. Teraz to nie będzie takie proste. Umowa na to spotkanie jest zupełnie inna, i właśnie dlatego staje się to tak podniecające. ...
    ... Ta świadomość, to wyczekiwanie które rano pojawiły się gdzieś z tyłu głowy i z każdą minutą bliżej narastały do gigantycznych rozmiarów. Po to, żeby teraz wypełnić całkowicie moje członki. Łyk whisky, zaciągnięcie papierosem. Wydech. Dzwonek do drzwi. Mentalnie podrywam się z fotela, ale moje ciało robi to niespiesznie – rola. Biorę jeszcze łyk i przepłukuję nim swoje usta. Ruszam w kierunku starych, drewnianych drzwi wejściowych zaciągając się papierosem. Naciskam klamkę, a one otwierają się niespiesznie odsłaniając tę istotkę. W czarnym kapeluszu z szerokim rondem, w czarnym płaszczu do połowy łydek. Widać tylko te diabelskie, bordowe szpilki i kawałek nóg – to wystarcza, żeby każdy średniej klasy „ruchacz” omal nie zalał się w bieliznę. Przechodzimy level wyżej, bo poza okazyjnym spojrzeniem nawet na nią nie patrzę, zwłaszcza w oczy. Nie mówię nic, oprócz zdawkowego wskazania jej miejsca na płaszcz, czyli prostego: „Odłóż go gdziekolwiek” i od razu wracam do salonu. Łyk whisky, aby podkreślić, że jestem w roli. Siadam z powrotem na fotelu i zaciągam się papierosem. Ona wchodzi. Wygląda jak jedna z tych słodziutkich laseczek na okładce playboya. Ma na sobie czarne body, które posiada jedynie krótki paseczek pomiędzy pośladkami zamiast pełnego ich okrycia. Do tego założyła choker ze wstążką, przebiegła dziunia. Jednak im niżej tym ciekawiej. Ma pończochy podpięte pod body, błękitną podwiązkę – w dodatku jest niegłupia, bo nie zdejmowała szpilek. Jednak to nie wyglądem się ...
«1234...7»