ONE XLVIII
Data: 14.10.2021,
Kategorie:
Pierwszy raz
Anal
Blondynki,
Nastolatki
Oral
Autor: janeczeksan
... kobiet coraz bardziej znających swoją wartość, mających ciągle wielkie potrzeby w łóżku, a on dużo wcześniej przekroczy sześćdziesiąt, będzie dochodził do siedemdziesięciu; jego libido już dłuższy czas będzie szybowało nieuchronnie w dół. Znając obecne potrzeby swej kochanki nie wyobrażał sobie, co będzie później. „Jak to, co? Pójdzie w tango z jakimś przystojnym młodzianem – pomyślał – a ja będę miał rogi jak te piękne jelenie w Bieszczadach”. Nie, nie dopuści do tego! Koniecznie musi porozmawiać z dziewczyną. Zastanawiał się nad tym, jak jej to bezboleśnie powiedzieć, jak to zrobić, żeby nie czuła się mocno zraniona. Zajęło mu to tydzień...
Rozmowa nie była łatwa. Po upojnym seksie przedstawił jej swe przemyślenia. Jowita co chwilkę wybuchała płaczem, nie docierały do niej żadne argumenty, rzucała mu się na szyję, błagała ze szlochem, żeby zmienił decyzję.
Kochanie, pomyśl sama, jeśli się zwiążemy, to do końca życia, innej opcji nie biorę pod uwagę. Wyobrażasz sobie za ileś tam lat swą opiekę nad zniedołężniałym starcem? Jestem od ciebie starszy o dwadzieścia siedem lat, pamiętasz o tym? Teraz jest nam w łóżku rewelacyjnie, ale moje możliwości pomału dobiegają kresu, potem będzie tylko gorzej. A dzieci? Nie chcesz dzieci? Ja swoje już wygnałem z gniazda, są samodzielne, mają swoje rodziny, nie jestem w stanie zając się noworodkiem, nie chcę wracać do przeszłości, o tym też pomyślałaś?
Ale ja cię kocham! - wyłkała zalewając się łzami.
Też cię kocham nad życie, ...
... dlatego musimy się rozstać. Nie chcę cię unieszczęśliwiać i obciążać sobą, zasługujesz na piękne życie, z kochającym mężem w odpowiednim wieku, z dziećmi dającymi radość...
Janie, przestań, chcę być tylko z tobą!
Nie, nie będziemy razem, to był nasze ostatnie spotkanie, ostatni raz kochamy się. Tak, wiem, jestem okrutny, ale uwierz mi, robię to wszystko dla twego dobra, choć naprawdę, serce mi pęka z żalu...
Rozmowa trwała bardzo długo, w końcu wydawało się Janowi, że przekonał ją swymi argumentami. Odwiózł roztrzęsioną dziewczynę do domu, po powrocie do siebie dzwonił kilka razy, sprawdzając, czy nie zrobiła jakiegoś głupstwa.
Jan już znacznie wcześniej wiedział, że Jowita dawno temu wpadła w oko koledze ze studiów, Tomkowi. Tomasz był asystentem na wydziale, chodził koło niej, uśmiechał się, usiłował zgadywać jej potrzeby. Podobało się to dziewczynie, lekko łechtało jej kobiecą próżność, ale nie wykorzystywała tej sytuacji bez potrzeby. Tomek był zawsze obok, zawsze wtedy, kiedy był potrzebny. Służył pomocą, radą, wspierał piękną studentkę na każdym kroku. Wysoki, wesoły, przystojny brunet o ciemnych oczach i ciemnej karnacji skóry podobał się wszystkim młodym pracownicom i studentkom, ale swą uwagę zwracał tylko na Jowitę, inne panie, nawet te najatrakcyjniejsze nie interesowały go w najmniejszym stopniu. Telefon Jana do Tomasza z prośbą o rozmowę był dla tego drugiego wielkim zaskoczeniem. Jan poprosił go o spotkanie i rozmowę na temat Jowity. Spotkali się w ...