Zabawka cz. 1
Data: 28.10.2021,
Kategorie:
Anal
Blondynki,
Hardcore,
Mamuśki
Oral
Squirting,
Wielkie Cycki,
Wielkie Dupy,
Bukakke,
Autor: Ghost
... Leżąc pod sąsiadką, całuję ją z języczkiem. Gdzieś mam to, że czuję swoją spermę. Za takiego loda po prostu muszę jej podziękować. Nasze języki splatają się ze sobą i rozpoczynają ów namiętny taniec przyjemności i siorbania. W końcu przerywa ciszę:
- Dwa moje i jeden twój, mój ogierze. A wydaje mi się, że mówiłeś coś o jakimś masażu? – pyta przyglądając mi się.
- Życzenie mej bogini jest dla mnie rozkazem – odpowiadam gładząc jej placy.
- Dobra odpowiedź.- śmieje się i turla się na bok.
Leżąc obok niej, przez chwilę smyram ją po boku. Dopiero gdy odwraca się w moją stronę i znacząco unosi brew, siadam okrakiem na jej udach.
- Zero myśli o wilgotnych miejscach, mój drogi. – mówi, choć wypinanie pupy przeczy temu żądaniu.
Teatralnie wzdycham i zabieram się do masażu jej tyłeczka. Zaczynam od dołu, przechodzę mocno uciskając otwartą dłonią po bokach, żeby od góry przejechać po jej pośladkach. Zabieg powtarzam kilkukrotnie, słyszę pełne zadowolenia mruczenie. Zatracam się w masażu, ugniatam i masuję na zmianę, potrząsam i szczypię. Mruczenie przechodzi w głębokie wdechy.
- Nie spinaj się skarbie – mówię nachylając się nad nią i przygryzając kark. Przy okazji pilnuję, by mój na nowo sztywny członek ułożył się w rowku między półdupkami. Chyba bezwiednie zaczyna kręcić powoli biodrami, ale szybko wracam do pierwszej pozycji. Najpierw ty, uznaję. Prowadzę masaż jeszcze przez kilka minut. Gdy przerywam, jest wręcz czerwony i rozpalony. Przesuwam się nieco w dół ...
... je nóg, tak, abym był w stanie dojrzeć jej czerwoną z podniecenia myszkę. Lśniące od wilgoci rozchylone wargi chyba nie mają jeszcze dość. Bardzo dobrze, bo chcę jej jeszcze zasmakować. Zbliżam twarz do jej pupy, i przejeżdżam po nim językiem. Po kilkunastu minutach mocnego masażu musi to być jak łyk wody na pustyni. Czynię to jeszcze kilkukrotnie, za każdym razem wypina się coraz bardziej, cały czas mrucząc. Kiedy leży z wypiętą do mnie dupką, wczepiam palce w rozpalone pośladki, rozchylam je i spluwam na jej cipkę. Słyszę stęknięcie. Plwocina spływa po jej różowiutkiej dziurce do koralika łechtaczki, ale nie zwracam na to uwagi. Nawilżam w ten sam sposób jej drugi otworek. Woń jej soczków uderza we mnie z pełną mocą. Upajam się tym i gwałtownie wylizuję swoją ślinę pomieszaną z jej nektarem. Rozwieram palce jednej ręki i dotykam palcami wejścia do jaskini rozkoszy. Jest na tyle mokra, że bez problemu wsuwam w nią dwa palce. Wita mnie cudowny gorąc jej cipki i aksamitne wnętrze. Najpierw powoli, później zwiększam tempo palcówki. Językiem liżę jej pachwiny. Oddech mojej kochanki staje się urywany. Dokładam jeszcze jeden palec, robi się ciasno. Kciukiem lewej lewej ręki wmasowuję ślinę w jej odbyt, a język przesuwam na łechtaczkę. Drażnię ją, trącam, zasysam i podgryzam. Stęknięcia przechodzą w głośne jęki. Wyjmuję z niej palce, by zaraz potem uderzyć w jej łechtaczkę otwartą dłonią. Krzyczy, gdy pakuję w nią z powrotem trzy palce. Niedługo potem czuję zaciskające się ścianki ...