1. Dziwka - część 2 - Prolog


    Data: 03.11.2021, Kategorie: Geje Autor: MeskaDzivka

    ... Profesjonalnie, bez emocji, jak alfons z dziwką.
    
    - Umówmy się za dwa dni w centrum. Porozmawiamy co i jak. Zadzwoń rano, uzgodnimy gdzie i o której.
    
    - Dobrze.
    
    - Jakiś kontakt do ciebie?
    
    Podałem numer pagera.
    
    - Jak będę chciał się skontaktować prześlę numer telefonu z podpisem „zlecenie Krzysztof”.
    
    - Zlecenie Krzysztof?
    
    - Tak. Czekam na telefon w piątek. Do usłyszenia.
    
    - Do usłyszenia.
    
    Rozłączył się zostawiając po sobie zapach papierosa.
    
    Życie jest jak rollercoaster. Mozolnie, powoli wspinasz się pod górę że znudzeniem oglądając pejzaż i nawet nie zauważasz, kiedy świat rzuca cię w wir zdarzeń. Za dwa dni zadzwonię, albo nie zadzwonię. Nie muszę dzwonić. Zresztą nawet jak coś mogę się spotkać i powiedzieć, że jednak dziękuję. On może powiedzieć, że źle wyglądam. Wszystko się może zdarzyć.
    
    W czwartki chodziłem na treningi. Nic profesjonalnego, zwykła, solidna dawka zmęczenia. Zbierałem się do wyjścia i wtedy beep.. beep z wibracją. Znajomi najpierw dzwonili na domowy, dopiero później ścigali na pager. „22....73 pilne zlecenie Krzysztof”. Pomylił numer? Nie, w rozmowie brzmiał profesjonalnie. I tak przechodzę obok budki.
    
    Wiesz jak wygląda konspirator amator? Jak dureń. Konspirator amator próbujący ukryć nikogo nie interesujący sekret jest durniem do kwadratu. Sześć razy rozglądam się czy nikogo nie ma obok, domykam szczelnie drzwi kabiny, jeszcze jedna inspekcja terenu wokół i dopiero dzwonię. Odbiera szybko.
    
    - Prosiłeś o kontakt, Marcin ...
    ... z tej strony.
    
    - Marcinku! Dziękuję, że oddzwaniasz. Bardzo dziękuję.
    
    W branży wszyscy są dla ciebie mili, bo na nich zarabiasz. Mili do wyrzucania. Ty dajesz dupy, obciągasz a oni spijają śmietankę odbierając telefony i organizując spotkania, których przebieg nawet ich nie interesuje. Dopóki zapierdalasz jesteś kochany. Jak nie to spierdalaj.
    
    - Marcinku, wiem że mieliśmy się jutro spotkać ale kochany ratuj, mam problem.
    
    Słowa klucz : ratuj, problem, kochany.
    
    - .. twój kolega .. – nie mam jak dotąd żadnych kolegów choć ratuj, problemy wciągnęło mnie już w rodzinny krąg stadka biegających dla niego dziwek - .. miał na dzisiejszy wieczór umówione ważne spotkanie. Dzwoni pół godziny temu, że kaszel, gorączką, nie da rady, ja rozumiem, w takim stanie się nie jedzie, brzmiał niewyraźnie, wierzę mu, fajny chłopak, musicie się poznać, i mam problem bo to dobre spotkanie, takie regularne, zawsze jak są w Warszawie .. – są? - .. kontaktują się z nami, to już go ho, kilka ładnych lat, zadzwoniłem przeprosić ale bardzo nalegają, żebym coś zorganizował a mam tylko ciebie pod ręką, jeden wyjechał, inni zajęci i teraz ten jeszcze chory, masz jakieś plany na dziś?
    
    - Nie.
    
    - Marcinku, to proszę weź to zlecenie. Fajni faceci, nie będziesz narzekać. Przyjechałabym po ciebie za dwie godzinki i zawiózł do nich. Dasz radę?
    
    - Faceci?
    
    - No żadna orgia ..- pierwszy raz słyszę jego śmiech -.. dwóch sympatycznych dojrzałych panów. Żaden z chłopaków się na nich nie skarżył. ...
«1234...»