Jak kurwa męska Arletka przeżywała majowy weekend
Data: 03.11.2021,
Kategorie:
Anal
BDSM
Hardcore,
Autor: transmasomax
... psiej orgii i fantastycznym końskim seksie już nie miałam sił iść sama. Zawieźli mnie na wózku do gabinetu, gdzie długo darłam się w czasie czyszczenia. Na d**gi dzień chłopco-dziewczyny darły się ruchane przez psy, ale mnie czekało coś ekstra innego. Cały dzień miałam stosunki z ogierami. Od rana do południa miałam w zasadzie tylko dwie krótkie przerwy. Podstawiano mnie pod koński brzuch w różnych pozycjach. W dupie odbyt zamienił się w ziejącą jamę. Bez trudu wchodziły tam dowolnego rozmiaru i długości końskie kutasy. Nie robiono mi płukania dupy. Mój brzuch napęczniał jak balon pełny końskiej spermy. Co jakiś czas podczas zmiany ogiera tryskałam z dupska kleistą spermą. Swojej już dawno nie miałam. Całe moje ciało kleiło się i błyszczało zalane końską spermą a nawet sikami. W południe miałam przerwę trakcie, której przygotowywano mnie do jazdy. Nie myśl, że to ja miałam jechać na koniu, o nie! Przed wyprowadzeniem mnie na podwórko założono na mnie skórzane szelki. Na podwórku czekał na mnie gotowy do jazdy, czarny ogier. Jego potężny kutas prezentował się wspaniale i seksownie. Ułożona zostałam na wózku a następnie znalazłam się pod brzuchem konia. Wózek podjechał do góry aż cyce oparły się o brzuch konia. Dwie shemale uchwyciły moje nogi w kostkach i szeroko rozwarły. Trzecia Trzymając końskiego kutasa celowała nim w moją dupę, którą powoli nabijano na kutasa. Sapałam, wrzeszczałam i piszczałam, w końcu zamilkał jęcząc, gdy zostałam nasadzona na całą długość końskiego ...
... kutasa. Jak nic ponad metr. Wtedy zapięto moje szelki i naciągnięto. Wisiałam przylegając brzuchem i cycami do końskiego brzucha. Moje nogi szeroko obejmowały konia od dołu zamocowane za stopy, tak samo ręce zamocowane za nadgarstki. Głowa zwisała w tył lekko podtrzymywana długimi paskami. W ten sposób byłam gotowa do jazdy. Na siodle usiadła duża, półnaga futanari. Najpierw objechała wolno podwórko abym się ułożyła. Po sprawdzeniu pojechaliśmy lekkim kłusem w pole. Obok jechała d**ga futanari, dla bezpieczeństwa. Co ja przeżywałam i doznawałam nie sposób napisać. Moje ciało podskakiwało w różne strony ruchając się samo. Czułam jak koń tryskał co jakiś czas. Nadmiar spermy wyciekało mi z dupy dając poślizg kutasowi. Tak się darłam, że w końcu musiałam zostać zakneblowana. Co pewien czas wracaliśmy do domu, gdzie byłam sprawdzana i inna shemalka lub futanaria siadała na konia i znowu jazda. Niektóre z nich preferowały prócz szybkiej jazdy galopem dodatkowo skoki! To było niesamowite dla mnie. W międzyczasie zmieniano zawieszenie mojego ciała na wiszące tyłem do końskiego brzucha. Takich jazd odbyłam kilka nim bezwładna z rozwaloną dupą ległam na blaszanym stole w gabinecie. Choć dzień się nie skończył, dano mi spokój. Dostałam kilka zastrzyków i szybko zasnęłam kamiennym snem. Następny dzień był przedostatnim dniem mojego seksu. Ten dzień był w zasadzie dniem wolnym, ale dla uczestników. Ja i chłopco-dziewczyny byłyśmy skrępowane, po lewatywach, wymyte, wymalowane jak kurwy. ...