1. Wszyscy kochają Monikę


    Data: 06.11.2021, Kategorie: szkolenie, Zdrada Autor: MarekDopra

    ... Andrzeja, którego widać ośmieliło go zachowanie Piotra.
    
    – Jak zwał tak zwał, ale przyjemnie tak, muszę potwierdzić – powiedział.
    
    – Widzę, że się panowie rozbrykali, nie wiem, czy to tak wypada? – Monika niemal czuła, jak ich dłonie pragnęły tego dotyku, jak delektowały się gładkością jej ud, jednak nie pozwalały sobie na zbyt wiele, a poza tym lekko szumiący alkohol w jej głowie wprawiał ją w dobry nastrój, więc nie zrzucała ich z siebie. Po chwili poczuła jak dłoń Piotra przesuwa się z kolana po udzie, coraz dalej i dalej. Niby niechcący, niby za każdym razem się cofała, ale mimo to docierała coraz wyżej i wyżej. W końcu Piotr udał wielkie zaciekawienie jakimś światełkiem w domu.
    
    – Co się tam świeci? – zapytał, jednocześnie przekręcając się. Niby przypadkiem i mimo woli, jego dłoń wylądowała już prawie przy majteczkach Moniki, nawet czubkiem palca lekko zawadził o miłą, gładką fałdkę w okolicy bikini, która wyłaniała się z pod białych majtek. Monikę przeszły ciarki, ale też w jej głowie momentalnie zapaliło się czerwone światełko. Strzepnęła ich dłonie i wstała.
    
    – Coś wam chyba te łona w głowach namieszały – stwierdziła z uśmiechem. – No, dosyć tego dobrego panowie, przypominam, że jutro nie ma wolnego, tylko kolejny dzień kursu. Bawcie się tu dobrze, a ja muszę przejrzeć laptopa – Odwróciła się i poszła w stronę domku. Nie mogła sobie jednak darować, by nie poruszać kusząco tyłkiem przy każdym kroku. Nie odwracała się, ale była pewna, na co właśnie patrzą. Nie ...
    ... odzywali się ani słowem, jakby im mowę odjęło, co rozbawiło nieco Monikę. Dopiero po chwili Piotr nie mógł sobie darować, by nie zażartować:
    
    – To o której mam przyjść do ciebie?
    
    Puściła to mimo ucha i cieszyła się w głębi duszy, że w odpowiednim momencie udało jej się stamtąd wycofać, bo zaczynało robić się niebezpiecznie. Zachowanie Piotra ją nie dziwiło, ale skoro nawet Andrzej zaczynał takie numery, znaczyło to, że musiała nieźle nabroić i nawet miała z tego powodu troszkę wyrzutów sumienia.
    
    Monika poszła do pokoju i zrzuciła z siebie sukienkę. Spojrzała w lustro. Patrząc na siebie w samej bieliźnie, dawno nie czuła się tak seksowna. Wzięła ręcznik, zawinęła się w niego i zeszła do łazienki. Zamykając za sobą drzwi, powiesiła go na nich. Łazienka była wąska, trzeba było przejść między prysznicem a pralką. Stanęła przed lustrem i rozpięła biustonosz. Nagle usłyszała coś z boku. Obróciła się i omal nie podskoczyła przerażona. Spod prysznica obok którego właśnie przeszła, wyłonił się Tomasz, a jego mina była nie mniej zaskoczona niż jej. Był on cały mokry i... nagi. Wycierał właśnie głowę i z przejęcia i zaskoczenia nawet się nie zasłonił. Jak mogła go nie zauważyć, gdy stał pod prysznicem!?
    
    Jej wzrok mimowolnie spoczął na jego członku, bezwładnie dyndającym między nogami.
    
    – Ups – wyszeptała
    
    – Ups – wyszeptał.
    
    – No to ja może wyjdę – powiedziała, nie kryjąc tremy.
    
    W tym celu musiała przejść obok niego, niemal przecisnąć się między nim a pralką. Zbliżyła ...
«12...678...19»