Sebastian i siostra kolegi
Data: 08.11.2021,
Kategorie:
Fetysz
Autor: Tar takus
... wejść w tą rozognioną pizdkę i tym razem ją zaspokoić. Miał nadzieję, że Mirek także dojdzie przed nią, a wtedy znów przyjdzie kolej na niego – Sebastiana.
- Zobaczysz, puszczalska suczko… Nie dojdę przed tobą… - wysapał Mirek, jakby chcąc pozbawić go złudzeń.
- No zobaczymyyy… - jęknęła i oplotła brata nogami w biodrach, krzyżując za jego plecami stopy, z których jedna była teraz bosa, a druga odziana w futrzany kapciuszek.
„Ruchają się i jednocześnie się kłócą…” – pomyślał zdezorientowany Sebastian. – „Co za świat…”. Napił się piwa i zapalił papierosa, gładząc się po swym zmaltretowanym, oblepionym spermą przyrodzeniu, które jednak szybko odzyskiwało witalność. Oglądał pornosa na żywo. Już nieraz zdarzało mu się masturbować przy filmikach zatytułowanych w stylu: „Napalony brat rucha swoją niegrzeczną siostrę” i tym podobnych, lecz nigdy niedowierzał pokrewieństwu występujących w nich aktorów. Teraz zaś miał pewność co do tego, iż ogląda prawdziwy, kazirodczy stosunek.
Sebastian widział już, że jego marzenie ponownego załadowania fiuta w tę nastkę prawdopodobnie się spełni. Mirek jęczał tak głośno, jakby już szczytował, po Karolinie zaś widać było, iż jeszcze trochę jej brakuje. Nagle twarz Mirka przeszył skurcz i chłopak zaczął krzyczeć tak donośnie, iż Sebastiana przeszła obawa, że ktoś mógłby to usłyszeć z ulicy. Na szczęście Karolina zatkała mu usta stopą, niemal na siłę mu ją do nich wpychając.
- Liż, fetyszysto pieprzony, i się ucisz! – ...
... syknęła.
Chłopak przygryzł stópkę siostry i wydawał teraz zduszone pomruki, ściskając z całej siły jej pierś. Za chwilę wysunął się z niej zasapany i otarł pot z czoła.
- Kurwa, wygrałaś… - wydyszał i klepnął ją w pośladek. – Udało ci się mnie przetrzymać…
- Nie „udało”, tylko jestem seksowniejsza od ciebie i podniecam cię bardziej, niż ty mnie – wysapała z wyższością, kładąc dłoń na swej muszelce, z której po chwili wypłynęła spora porcja braterskiej spermy, być może zmieszanej z Sebastianową, która pociekła jej po rajstopach na tyłek.
- We dwójkę nie daliście mi rady – mówiła trochę z samozadowoleniem, a trochę z rozczarowaniem. – Teraz i tak muszę sama sobie zrobić dobrzeee… - pocierała się coraz intensywniej po łechtaczce.
Sebastian spojrzał na swego ponownie sztywnego członka i uśmiechnął się triumfalnie, jakby uważał się za bohatera, który w porę przybywa bezbronnemu dziewczęciu na ratunek.
- Nie musisz – powiedział, zadowolony z siebie, wskazując palcem swego twardziela. – Ja mogę ci zrobić… - wstał i podszedł do niej.
- To chodź… - wyszeptała namiętnie, chwytając go za rękę i czym prędzej wciągając go pomiędzy swoje nogi.
Złapała jego przyrodzenie i przystawiła zaczerwienioną główkę do swego łona. Zaczęli się o siebie pożądliwie ocierać, pieszcząc się i dysząc ciężko.
Nagle usłyszeli za plecami skrzypnięcie furtki, a następnie jej trzaśnięcie. Sebastian zamarł, a po chwili obrócił się z wolna. Sekundę później zza zasłaniającego furtkę krzaka, wyłoniła się ...