ONE czesc 9
Data: 13.11.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Jan Sadurek
... ruchy Jana stały się wolniejsze, przyległ brzuchem do jej pleców.- Tak, tak, to jest super.Wyszedł z niej szybko i gwałtownie wdarł się w wilgotniejącą cipkę.- Nie szarp się, bo będzie jeszcze bardziej bolało – znowu ją przytrzymał za biodra – będę delikatny, będzie ci dobrze, zobaczysz.- Nie, wolę w pupę, to było rewelacyjne, niesamowite uczucie, może potem mnie zerżniesz w cipkę. Ale proszę, uważaj.Szaleli długo, prawie do świtu. Rano ostrożnie wypuścił ją z mieszkania (sąsiedzi!), potem, jadąc do pracy, niby przypadkowo spotkaną, zawiózł do urzędu. Widywali się jeszcze kilka razy, ale tylko w urzędzie pocztowym, gdzie pracowała i albo pieścili się, albo kochali... Nie, oni nie kochali się tylko normalnie pierdolili do utraty tchu! Potem Mariola poznała jakiegoś faceta i znajomość urwała się. Nie zawsze udawało się Janowi zdobyć to, czego pragnął. Były kobiety, które opierały się jego urokowi. Mimo największych starań bywał skazany na porażkę. Albo nie chciały się z nim spotkać w ogóle, albo po pierwszej randce odmawiały kolejnej, różnie to bywało, nie miał na to najmniejszego wpływu. Tak było na przykład z Donatą...Pewnego razu spotkał na swej życiowej drodze kobietę, która podobała się chyba każdemu mężczyźnie. Pani kierowniczka, starsza od Jana ładnych kilkanaście lat, była kobietą „reprezentacyjną”, elegancka, piękna, może trochę wyniosła, doskonale zdawała sobie sprawę ze swej urody i umiała to wykorzystać, żeby osiągnąć każdy swój cel. Oczywiście wpadła w oko Janowi. ...
... Mimo, że już jakiś czas temu przekroczyła czterdziestkę cały czas była atrakcyjna; wysoka, szczupła i bardzo zgrabna kobieta była by dla niego niesamowitą zdobyczą. Podejmował próby bliższego poznania Donaty, ale niezbyt się to udawało. Aż nadszedł pamiętny dzień kolejnej firmowej imprezy...Jan wiedział, że Donata lubi się bawić, lubi bałamucić i uwodzić mężczyzn, szczególnie tych dużo młodszych od niej. Przygotował się do imprezy w każdym kierunku, jego serdeczny kolega który kiedyś miał okazję porządnie ją zerżnąć wyznał, że piękna kobieta lubi prezerwatywy o smaku poziomkowym; Jan zaopatrzył się w takie. Impreza bardzo wolno rozkręcała się, ale po kilku kolejkach wódki zaczęły puszczać wszelkie hamulce, wszyscy byli wyluzowani, wreszcie bawili się doskonale. Jan krążył wokół pani kierownik jak satelita, niekiedy udało mu się z nią zatańczyć. Przytulał ją do siebie, wsuwał kolano między jej nogi, nie spotkał się z protestami z jej strony. Nie widział jednak żadnej zachęty... Poszedł na papierosa. Stał pod drzewem koło małej altanki, kiedy podeszła Donata.- Widzę, że masz na mnie ochotę – była bardzo bezpośrednia.- Tttak... - zaniemówił z wrażenia No to na co czekasz?- Mogę ci obciągnąć, na seks nie licz - pociągnęła go za altanę, w gęste krzaki.Zwarli się w namiętnym pocałunku, Donata złapała Jana za krocze.- O, już coś czuję, masz chyba niezły sprzęt. Ładny on i duży, chyba całego nie zmieszczę – i już miała go w ustach.Jan był w siódmym niebie. Udana impreza i kobieta, za ...