1. Wpusc mnie, prosze!


    Data: 07.08.2019, Kategorie: Geje Autor: Konradzik

    - Wooooojtek, Woojteeeeek, wpuść mnie wreszcie! – waliłem zniecierpliwiony w drzwi łazienki. – Co ty tam robisz tyle czasu?- spytałem podejrzliwie.- Młody, mówiłem już, że zaraz wychodzę. – syknął wyraźnie zdenerwowany Wojtek, mój 22 letni kuzyn.- Naprawdę zaraz się zesikam w gacie, noooo… - dodałem, podskakując teatralnie z nogi na nogę w korytarzu.- To lej do zlewu w kuchni. – warknął.Odchodziłem już od zmysłów. O niczym innym nie myślałem, tylko o opróżnieniu pęcherza i to w trybie natychmiastowym. Niestety u cioci, u której nocowałem przez tydzień wakacji, ubikacja połączona była z łazienką w jedno pomieszczenie i od jakichś 20 minut okupowana była przez mojego kuzyna, który na ten czas przyjechał do domu z Poznania, w którym studiował.- Wojtek, daleeeej, proszę Cięęę! – spróbowałem jeszcze raz rozpaczliwym głosem, kontynuując walenie pięściami w drzwi.- Młody, wypierdalaj. – rzucił krótko mój „kochany” kuzyn.Zrezygnowany osunąłem się na ziemię przyciskając pięściami okolice krocza, jakby to miało mi w jakiś sposób pomóc. Byliśmy sami w domu, matka Wojtka jeszcze nie zdążyła wrócić z pracy. Miałem wtedy jakieś 15 lat i już pierwsze, dziewicze włoski pod nosem, którym daleko jeszcze było od tego, by móc nazwać je pełnoprawnym wąsem. Wyglądem nie wyróżniałem się jakoś mocno spośród rówieśników. Krótkie, brązowe włosy i piwne oczy, wzrost nieodbiegający od średniej, przeciętny ubiór i zainteresowania: komputer i znajomi. Ogólnie raczej ginąłem w tłumie reszty nastolatków. ...
    ... Moja seksualność dopiero raczkowała. Nie wiedziałem jeszcze co naprawdę mnie kręci, a co nie. Z kumplami mało wtedy rozmawiałem o TYCH sprawach. Nasz świat kręcił się raczej wokół gier komputerowych. Czasami nachodziło mnie małe podniecenie i zdążyłem dojść już do tego jak można było sobie z tym samemu poradzić. Z Wojtkiem nie miałem nigdy jakichś super relacji. Różnica wieku między nami to w końcu 7 lat. Nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek był on zainteresowany spędzaniem ze mną wolnego czasu. Nocowałem u nich raczej ze względu na ciocię, z którą miałem naprawdę dobry kontakt. Można powiedzieć, że traktowała mnie jak swojego drugiego syna. Czasem nawet lepiej niż moja własna matka….- Co on tam tak długo robi? – Zacząłem głowić się, klęcząc na podłodze, przed drzwiami łazienki. – Przecież nie słychać, aby brał prysznic, a „jedynkę” czy nawet „dwójkę” już dawno by zdążył skończyć…. Czy on to robi złośliwie?Powoli traciłem nadzieję. Bardzo nie chciałem lać do zlewu, w którym ciocia na co dzień myje naczynia, warzywa i owoce…. Klęcząc tak zdesperowany na zimnej podłodze, nadal zaciskając dłonie na swoim przyjacielu w spodniach, wpadłem na pewien pomysł. Postanowiłem sprawdzić co zajmuje mojemu kuzynowi tyle czasu, a nie było to wielce trudne do zrobienia. Na moje szczęście drzwi do łazienki miały u dołu sporą kratkę wentylacyjną z dużymi szparami. Wystarczyło tylko położyć się i trochę wytężyć młodzieńczy wzrok…- Jest. – pomyślałem, kiedy rozłożyłem się na zimnej posadzce ...
«1234...»