1. Wizyta hydraulika


    Data: 08.12.2021, Kategorie: hydraulik, łazienka, Dojrzałe Autor: Wojec

    Pracowałem w miejskim pogotowiu hydraulicznym przy usuwaniu drobnych awarii zgłaszanych przez mieszkańców. Był zwykły letni, gorący dzień gdy dostałem zlecenie od szefa - pójdziesz pod ten adres, wręczył mi kartkę. Jakiś zawór od prysznica cieknie.
    
    Otworzyła mi pani w średnim wieku ale zadbana. Słucham, rzuciła wyniośle przez uchylone drzwi, nic nie kupujemy, nic nie potrzebujemy - wysyczała, ledwie zdążyłem jej przerwać - Ależ ja jestem z pogotowia hydraulicznego!!
    
    - Tak? Złagodniała - proszę za mną, obróciła się na pięcie i ruszyła przed siebie długim holem. Szedłem za nią rozglądając się dyskretnie po dużym i pięknym domu.
    
    Kobieta była ubrana jedynie w biały, koronkowy szlafroczek, krótki, ledwo zakrywający pośladki. Szła lekko kręcąc biodrami, opalone na brązowo uda i pośladki prężyły się zachęcająco przed moimi oczyma. Na schodach czekały na mnie dalsze "atrakcje", idąc za nią trzy schody z tyłu chcąc nie chcąc widziałem jej całe krocze a nawet ciemny guziczek odbytu. Zapatrzony potknąłem się o schody, z bólu aż syknąłem i ukląkłem. Dama stanęła w rozkroku i powoli obróciwszy się spojrzała w dół, na mnie, wpatrzonego mimo bólu w jej rozwarte teraz grube i mięsiste wargi sromowe z jasnoróżowym wejściem do cipki. Wszystko widać było jak na dłoni, bo jej całe podbrzusze było wygolone na gładko - pierwszy raz widziałem coś takiego!
    
    Oh! uważaj chłopcze, bo jeszcze sobie coś zrobisz, syknęła wyraźnie zadowolona z wrażenia jakie na mnie wywarła. Jakoś się ...
    ... pozbierałem i wreszcie stanęliśmy w drzwiach łazienki. Jak masz na imię chłopcze? - zapytała cicho opierając się o futrynę drzwi.
    
    - Piotr - proszę pani - wyjąkałem i skinąłem głową grzecznie. Do mnie możesz mówić - pani Joanno - jestem w końcu sporo starsza, zaśmiała się zalotnie.
    
    Weszliśmy do dużej pięknej łazienki a właściwie do salonu kąpielowego. To ten zawór pod prysznicem trzeba sprawdzić - wskazała przełącznik od ustawiania temperatury wody.
    
    - Jedną chwilę - powiedziałem, rozłożyłem narzędzia i zabrałem się za rozkręcanie zaworu - normalnie powinno mi to zająć najwyżej 10 minut, ale było jedno, "ale".
    
    Pani Joanna nie opuściła łazienki tylko usiadła naprzeciw mnie na małym stołeczku kąpielowym i przyglądała się uważnie moim poczynaniom. Dwa górne guziki jej szlafroczka były odpięte i widać było prawie całe pełne, opalone na brąz piersi, jedynie czubki dużych sutek ukrywały się pod rąbkiem koronek.
    
    Joanna milcząc patrzyła i oblizywała swe pełne, czerwone wargi, nagle poruszyła się i założyła nogę na nogę. Wtedy ostatni guzik jej szlafroka się odpiął i siedziała przede mną właściwie naga. Byłem tym tak zbity z tropu, że wpatrzony w jej rozwarte uda, pociągnąłem zbyt mocno kluczem ... i stało się!!! Zawór pękł z trzaskiem a łazienkę zalała fontanna zimnej wody. W jednej chwili byliśmy przemoczeni do suchej nitki, choć szybko udało mi się odciąć wodę zaworem głównym. Stałem jak słup soli ciężko oddychając nie rozumiejąc jeszcze co się stało. Joanna siedziała nadal na ...
«123»