Jesteś już mój, jesteś już moja
Data: 12.12.2021,
Kategorie:
paranormalne,
Nastolatki
samoBrutalny sex,
Pierwszy raz
Oral
Autor: Nazca
... kogo się wcielam...
Widok nagiej staruchy może zabić nawet najdzielniejszego młodzieńca. Poprzysiągłem sobie, że będę staranniej dobierał swoich... Awatarów.
Tak właśnie! Miałem super moce przejmowania ciała - awatara. To było jak gra. A w gry byłem dobry. Cholernie dobry.
Zamknąłem oczy i pogrążyłem się w objęciach morfeusza. Śniły mi się nieprawdopodobne rzeczy, które wkrótce miały się ziścić. Obudziłem się nad ranem żądny czynu.
Wiedziałem, że musiałem odejść. Tak jak wcześniej zrobił to mój stryj i dziad. Zew natury mnie wzywał, ciągnąc wilka do lasu. Szybko spakowałem do plecaka najpotrzebniejsze rzeczy i zacząłem się zbierać. Oczywiście nie mogłem spotkać się z babcią - była gotowa namawiać mnie do pokuty za grzech samogwałtu. Wyobraziłem sobie jak zaczyna rozmawiać ze mną " o tych sprawach" i utwierdziłem się w przekonaniu, że odejście to jedyne wyjście - jakkolwiekby to nie zabrzmiało.
Nie chciałem jednak zniknąć bez pożegnania, uznałem że najlepiej będzie zostawić pożegnalny list. Wyrwałem kartkę ze szkolnego zeszytu a5 i zacząłem bazgrać.
Wypowiedziałem zdanie na głos i się przeraziłem. To jakiś nonsens. Spróbowałem jeszcze raz.
Cholera, wszystko brzmiało równie niedorzecznie, brakowało mi weny...
Krótki liścik zakończyłem podpisem - zawsze kochający Świętopełk.
Tyle musiało wystarczyć, zostawiłem więc ten lakoniczny list, zarzuciłem plecak na ramię i opuściłem dom.
Pożegnałem szarą przeszłość i ruszyłem na spotkanie ze świetlaną ...
... przyszłością.
Nie miałem grosza przy duszy, ale byłem szczęśliwy. Niczym Cezar przekroczyłem swój Rubikon, za którym nie było już drogi odwrotu. Czułem fascynację tym co może mi przynieść przyszłość i strach przed nieznanym. Stan nadzwyczajnego ożywienia pobudzał każdą komórkę w organizmie. W takich momentach człowiek czuje, że żyje!
Pierwszy raz w życiu szedłem przez miasto z podniesioną głową , będąc przekonanym o własnej wyjątkowości. Wszystko się zmieniło. Ci sami ludzie - wczoraj jeszcze przystojniejsi, bardziej elokwentni, zamożniejsi, jednym słowem lepsi ode mnie - dziś byli dla mnie tylko nerdami, hejterami i frajerami. Patrzyłem na nich z politowaniem, czy wiedzieli kim jestem i co potrafię?
Raczej nie, ja natomiast wiedziałem o nich wszystko.
Nerdami byli ci, którzy dawali sobą pomiatać hejterom, zazwyczaj mają jakiś tam potencjał i marzenie, aby odmienić swoje życie i zostać hejterem. Są gotowi zrobić wszystko, aby tak się stało, ale rzadko im się udaje.
Hejterzy to ci, którzy pomiatają nerdami, to elita społeczna. Stoją na szczycie drabinki i szczają na wszystkich poniżej. Sekret sukcesu hejterów polega na opanowaniu jakiejś umiejętności począwszy od polityki, a na zbieraniu znaczków kończąc i wmówieniu pozostałym, że tylko oni mają w danej kwestii rację. Często robią to poprzez wyśmiewanie, obrażanie czy mało subtelne aluzje.
Frajerzy to osobna kategoria, są zbyt ułomni, by być pomiatanymi lub pomiatającymi. Bycie frajerem to najgorsze co może nas ...