ONE czesc 13
Data: 16.12.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Jan Sadurek
... mieście, usamodzielniła się zupełnie; praktycznie był sam w domu, żona kilka lat nie mieszkała już z nimi... Kuba, syn, przyprowadzał do siebie kumpli i koleżanki, na szczęście miał swój pokój w odległym końcu domu, te odwiedziny nie przeszkadzały Janowi, byle byli odpowiednio cicho; tym bardziej, że chłopak miał własną łazienkę przy pokoju, jego goście nie wchodzili w drogę ojcu. Kuba urządzał imprezy, niekiedy zakrapiane alkoholem, na ogół jednak zapraszane towarzystwo bawiło się w miarę spokojnie. Po zdaniu matury przez juniora, Jan zorganizował synowi przyjęcie, na które ten zaprosił kilku kolegów z przyjaciółkami, zaprosił też dziewczyny ze szkoły. Zabawa była huczna, ale wszystko w granicach przyzwoitości; zdarzyło się, że kilku kolegów przesadziło z napojami, ale nie było to problemem – w ogrodzie stał duży namiot z łóżkami polowymi i kocami, gdzie w ciszy i spokoju mogli dochodzić do siebie. Impreza była bardzo udana, było chyba z trzydzieści osób, wszyscy świetnie się bawili. Nad ranem taksówki rozwiozły towarzystwo do domów, oczywiście poza tymi, którzy „dojrzewali” w namiocie. Jan, jak zwykle rano w niedzielę, pospał trochę dłużej, nie spieszył się nigdzie, nie musiał. Wszedł do łazienki, stanął pod prysznicem, orzeźwił się strumieniem zimnej wody, wykąpał i skrócił kilkudniowy zarost. Popatrzył na swoje odbicie w lustrze i zadowolony z tego, co zobaczył, puścił do siebie oczko. Pomasował chwilkę swego penisa, lubił, kiedy był on leciutko wzwiedziony i nagi ...
... wyszedł z łazienki. W kuchni czekała na niego mała robótka, miał apetyt na jajecznicę. Pogwizdując jakiś nowy przebój słyszany w radio wszedł do kuchni. Ciepły ranek, śpiew ptaków w ogrodzie i wesoło wahający się penis między nogami wszystko to nastrajało go bardzo pogodnie. Wyjął jajka z lodówki, kubek ze smalcem domowej roboty, wyciągnął z szafki odpowiednią patelnię i wszystko to postawił na blacie; odwrócił się po przyprawy i... zamarł. W kącie kuchni, na taborecie siedziała koleżanka syna i patrzyła wielkimi oczami! Właściwie to nie patrzyła na Jana, tylko na to, co zwisało mężczyźnie między nogami. Ubrana tylko w luźną bluzeczkę, kończącą się na wysokości pępka i w skąpych majteczkach wyglądała bardzo seksownie. Jan stanął jak wryty, nie wiedział, co powiedzieć, trzymając w jednej ręce solniczkę, w drugiej młynek z pieprzem; dziewczyna też nie odzywała się. Wreszcie odzyskał rezon.- To ty jesteś Zosia, koleżanka Kuby? Co tu robisz?- Nie, ja jestem Zuza, – wyszeptała oniemiała dziewczyna – spałam w tym pokoju obok pokoju Kuby, chciało mi się pić, więc przyszłam tutaj.- Jesteś dziewczyną Kuby?- Nie, koleżanką, nie chodzimy ze sobą.- Co tak się na mnie patrzysz, nie widziałaś gołego mężczyzny? - Jan próbował uśmiechem rozładować niezręczną sytuację.- Nie, nie, widziałam, ale to, co pan tam ma, to...- Co mam i gdzie? - przerwał Zuzi Jan.- No... no... tam, między nogami, to, co tam panu zwisa... Matko boska, co to jest?- Zuziu, to jest penis, inaczej zwany członkiem, czyli to, co ...