ONE czesc 13
Data: 16.12.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Jan Sadurek
... wiedziała, na co liczy ten przystojny mężczyzna.- To proste. Zapraszam siostrę na kawę i ciacho w mojej ulubionej kawiarni.- No co pan? Mam się spotkać z nieznajomym w jakiejś kawiarni?- Tak. Ale nie z nieznajomym, tylko ze swym wybawcą- I czego pan oczekuje? - jeszcze była troszeczkę zaniepokojona, ale i zaintrygowana, nigdy nie spotkała się z podobną sytuacją.- Jak czego!? Miłego spędzenia czasu w sympatycznym towarzystwie! To mało?- No wie pan, ja od bardzo dawna nie spotkałam się z mężczyzną sam na sam. Kiedyś, bardzo, bardzo dawno temu... - wahała się jeszcze, ale Jan był pewien, że wygrał.- Siostrzyczko, czy to coś grzesznego posiedzieć przy kawie? Czy luźna, niezobowiązująca rozmowa z mężczyzną to jakiś grzech? Nie sądzę. - ciągle zachęcał niezdecydowaną.- W sumie ma pan rację. Tyle tylko, że nie mam pojęcia, kiedy byśmy mogli się spotkać.- Jestem do dyspozycji cały czas, nie mam żadnego limitu. Wystarczy telefon do mnie, a jestem gotowy.- I co, będzie pan siedział przy stoliku z zakonnicą? - uśmiechnęła się Marcjanna.- Oczywiście, że z zakonnicą, przecież nie jest siostra kierowcą autobusu! - roześmiał się.- Powiem tak, panie Janie. Nie mam pojęcia, kiedy znajdę czas, ale stanął ...
... pan w mojej obronie, więc jestem panu winna wdzięczność. Kiedy tylko będę miała trochę wolnych chwil, natychmiast dzwonię i spotkamy się tam, gdzie powiem. Może tak być? - zarumieniła się lekko i spuściła wzrok.- Nie tylko może, ale musi! - mężczyzna był wniebowzięty, dziewczyna nie odrzuciła jego zaproszenia.Bóle nerki minęły, ordynator po sprawdzeniu wyników badań stwierdził, że Jan jest zdrowy. Wreszcie mógł opuścić szpital, czuł się już doskonale. Minęło kilkanaście kolejnych dni, Jan już zaczął tracić nadzieję na spotkanie z interesującą siostrą zakonną, kiedy ta odezwała się. Popatrzył na ekran dzwoniącego telefonu i nie wierzył, że to ona.- Halo, dzień dobry, panie Janie, tutaj Marcjanna, szczęść Boże.- Dzień dobry siostro, co słychać?- Dziękuję, wszystko w porządku, a wreszcie nadszedł czas, żebym mogła odwdzięczyć się panu za tamten ratunek - głos zakonnicy był radosny i wesoły.- No i co siostra wymyśliła?- Proponuję spotkanie pojutrze w restauracji Paloma, może być?- Oczywiście, nie widzę problemu. O której siostra proponuje?- Powiedzmy, że o osiemnastej trzydzieści, wtedy będę po wszystkich swoich zajęciach, odpowiada panu?- Będę punktualnie - Jan nie posiadał się z radości.