1. ONE czesc 13


    Data: 16.12.2021, Kategorie: Brutalny sex Autor: Jan Sadurek

    ... po korytarzu, przynosiła, odnosiła leki, dawała zastrzyki. Miła buzia okolona sztywnym welonem, ładne oczy sarny, ciemna oprawa tychże oczu pozbawiona jakiegokolwiek makijażu, wieczny uśmiech – to właśnie siostra Marcjanna. Jan nie potrafił określić koloru i długości włosów ukrytych pod welonem, ani nie mógł ocenić figury, nie pozwalał na to luźny habit. Widział te roześmiane wielkie oczy i dołeczki w policzkach i zastanawiał się, czy uda mu się zbałamucić zakonnicę... Konkretnie TĘ zakonnicę... Pomysł, który wczoraj zakiełkował w jego głowie, teraz wspaniale się rozwijał. Tak, musi spróbować uwieść właśnie tę kobietę, zakonnicy jeszcze „na rozkładzie” nie miał... Pobyt w szpitalu zanosił się na około dwóch tygodni, tak w każdym razie wyrokował doktor, więc na realizację ewentualnego zamiaru czasu miał sporo. Nie było przecież tak chętnej pielęgniarki Kasi, nie miał kto się nim zająć tak, jak lubił, więc rozmyślaniem nad taktyką zdobycia zakonnicy umilał sobie czas... Najpierw zaczął się zastanawiać nad sposobem dojścia do dziewczyny, żeby w ogóle go zauważała. Przez moment miał jakieś moralne hamulce, przecież to zakonnica, oddana komuś innemu, nie jemu, ale kiedy dokładnie przyjrzał się kobiecie w habicie, stwierdził, że pod spodem musi ukrywać się całkiem niezłe ciało. Tak więc na początek postanowił ją „oswoić” ze sobą. Wykorzystał moment, kiedy dokwaterowani dzień wcześniej dwaj pacjenci z łóżek w jego sali wyszli na papierosa.- Siostro Marcjanno – poprosił ją do ...
    ... siebie, kiedy odwiedziła jego izbę – czy może siostra dać mi jakieś środki przeciwbólowe? Boli mnie ta choler... boli mnie ta nerka i do tego jeszcze głowa!- A doktor co panu przepisał? - zatrzymała się przy jego łóżku – Pan Jan, prawda?- Nie mam pojęcia. Raz, że nie pamiętam nazw leków, dwa – nawet nie mogę przeczytać, bo nabazgrane. Tak, jestem Jan, miło, że mnie pani, to znaczy siostra zapamiętała.- Niech pan pokaże – wzięła jego kartę, przytrzymał ją troszeczkę dłużej, palcami musnął jej dłoń – Acha, już wiem. Za kilka minut będę, muszę jeszcze wpaść do sali obok, do tego starszego pana.- Czekam cierpliwie, nigdzie się nie wybieram.Po chwili była z powrotem z proszkami, położyła je na szafce przy łóżku. Jan wyciągnął rękę odpowiednio szybko, żeby zdążyć jeszcze raz dotknąć dłoni siostry. Szybko cofnęła się, podnosząc rękę do twarzy- Oj, przepraszam, niezdara jestem – Jan patrzył w te jej wielkie oczy – ale siostra ma ciepłą rączkę!- Ciepłą? Zawsze mam ciepłe dłonie i stopy - zarumieniła się lekko, spuściła wzrok na podłogę. - A pan ma bardzo delikatne dłonie...- Przyznam, że nie napracowałem się fizycznie zbyt wiele, najwięcej pracuję głową, stąd mam ręce takie, jakie mam. Siostra jest bardzo pogodną osobą, siostry uśmiech tutaj to jak promyk słońca w gęstym lesie!- Jest pan bardzo miły – zaczerwieniła się jeszcze bardziej – muszę iść do innych pacjentów – i wybiegła z sali.Jan uśmiechnął się do siebie. Najważniejsze, że podjęła rozmowę, nie odeszła od razu. Może jednak coś z ...
«12...91011...»