Lato leśnych ludzi
Data: 28.12.2021,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Sex grupowy
Autor: whoreseller
Zgodnie z obietnicą, w piętnastą rocznicę naszego ślubu publikuję zapis naszych przygód z Olgierdem. Poniższy opis jest wspomnieniem autentycznych wydarzeń - tym cenniejszym, że Olgierda nie ma już wśród nas. Planowaliśmy spotkać się z nim "jeszcze raz", ale nie zdążyliśmy. Niech to będzie dla nas wszystkich przestrogą przed odkładaniem życia na później.
Nie miałbym o czym pisać, gdyby nie cudowna kobieta, która jest moją Żoną (
Desirette
) i cierpliwie znosi moje szaleństwo już od piętnastu lat. W podziękiwaniu za to, chciałbym Jej zadedykować ten wpis - chociaż zapewne to zbyt mało, żeby zrównoważyć jej zasługi...
Olgierda poznałem w pracy i chociaż był tam zatrudniony w roli przedstawiciela handlowego, to jego artystyczny charakter wyraźnie przeczył jakimkolwiek stereotypom, związanym z tą profesją, wykonywaną zresztą przez niego li i jedynie dla chleba, ponieważ tym, co Olgierd lubił robić - i robił, uczestnicząc w rozmaitych niespecjalnie dochodowych przedsięwzięciach - było aktorstwo. Możliwe, że swoją pracę traktował po prostu jako wprawkę; nie mam właściwie pojęcia, jak dobrze ją wykonywał, nie to zresztą jest tu istotne.
Byłem wtedy dość zajęty prowadzeniem strony dla Słodkiej, co jakiś czas poświęcając wolne momenty w pracy na szlifowanie mojego "klejnotu" - bo przecież strona, sławiąca urodę i wdzięk mojej Małżonki nie mogła być byle jak posklecaną witryną. Prawdopodobnie któregoś dnia byłem z niej szczególnie zadowolony - do tego stopnia, że ...
... czułem niepohamowaną chęć pochwalenia się komuś, a w pobliżu byli tylko koledzy z pracy. Jeden z nich zauważył, że zdjęcia przedstawiają dosyć odważne pozy, na co odparłem, że Słodka jest piękną kobietą i nie musi się tego wstydzić, ani tym bardziej ukrywać; demonstrowanie tego piękna światu wydaje się wręcz słuszną ideą.
Spośród trzech panów, którzy brali udział w prezentacji, jedynie Olgierd wykazał większe zainteresowanie zdjęciami i wręcz nalegał, żebym przeklikał się przez galerię. Nie jestem pewien, czy zapisał sobie wtedy adres strony - albo czy mu go sam podałem. Czas zatarł szczegóły tamtego wydarzenia, bo nie zwróciłem wtedy na Olgierda szczególnej uwagi, zwłaszcza w kontekście naszych rozpustnych figli. Ponadto minęło kilka miesięcy, zanim zostałem niejako sprowokowany do sięgnięcia pamięcią tak daleko wstecz - do, wydawałoby się, nieistotnych rozmów w pracy. Pamiętam też jeszcze, że Słodka pojawiła się kiedyś u mnie w pracy, ubrana jak księżniczka - w krótką spódniczkę, czarne rajstopy i "perwersyjne kozaczki" (jak je ochrzcił jeden z moich kolegów), a także cudowny, długi, czarny płaszcz. Olgierd natychmiast pojawił się koło niej i bardzo umiejętnie ją emablował, co oczywiście spotkało się z ogromną aprobatą Słodkiej. Był to pierwszy raz, kiedy się nawzajem zobaczyli.
Tutaj drobna uwaga - od tego momentu na kartach historii pojawiać się będzie konopne ziele (którego zażywał już imć Zagłoba). Kogokolwiek razi obecność tej używki, powinien przestać czytać w tym ...