1. Uzgodniona niepoczytalność


    Data: 31.12.2021, Kategorie: Incest różnica wieku, Autor: CichyPisarz

    ... Upadłaś kobieto, i to mocno!
    
    Zaśmiała się. Tak, ciało zaczęło drgać od wewnętrznego śmiechu. No szalona! - powtarzała, podsumowując ten cały spontaniczny galimatias. Nie potrafiła zareagować inaczej na tę groteskę, jak śmiechem. Taki trochę śmiech przez łzy. Wciąż leżała jak wcześniej, spojrzała tylko na drzwi łazienki, w której zniknął Olek, poprawiła zakrywające twarz włosy, których kilka pasm przykleiło się do resztek zawiesiny, której dokładnie nie wytarła. Przetoczyła się na plecy i złapała się za czoło. Na suficie nie znalazła żadnej podpowiedzi. To jakiś absurd! To... abstrakcja! To się nie dzieje naprawdę - uśmiechała się sympatycznie, nie dowierzając, a jej oczy błądziły po pomieszczeniu w poszukiwaniu sojuszników. Znalazła jeden przedmiot - czarne sportowe szorty, które nie pozwoliły jej nawet myśleć o innej wersji zdarzeń niż prawdziwa. Może gdyby ich teraz nie widziała, gdyby chłopak je wziął ze sobą, mogłaby mieć nadzieję, że jej się wszystko zdawało, że śniła. Niestety było inaczej.
    
    Ciało wciąż potrząsały drgawki tłumionego w duszy chichotu, takiego do siebie, który pojawia się, kiedy nikt inny nie patrzy, albo kiedy ktoś patrzy, a śmiać się nie powinno. Chyba lepiej tak było to sobie tłumaczyć, niż się dołować. Szok, stres niekiedy wywołują w ludziach przeróżne reakcje. Jedno wiedziała - nigdy żadna sytuacja jej tak nie zamroczyła i pozbawiła racjonalnej kontroli jak ta przed chwilą. Parsknęła cicho, kiedy spojrzała na rozchłestane poły szlafroka i ...
    ... swoją nagość. To wszystko widział jej chrześniak. Przyszło apogeum samokrytycznych myśli. Przestała też ukrywać, że było to ciekawe doświadczenie. Niezwykle niestosowne, perwersyjne, ale ciekawe.
    
    Słyszała jego kroki. Nie ma mowy, nie spojrzę na niego, no nie da się! - mówiła do siebie, udając, że śpi z twarzą wciśniętą w puszysty jasiek, który przed chwilką porwała z narożnika sofy. Niech idzie do siebie. Proszę, niech idzie do siebie i mnie o nic nie pyta! Mam alibi! Przecież spałam! To on... - kłębiły się w niej myśli, a smak ejakulatu wzmacniał te pretensje, bo kolejny raz potwierdzało się, że wszystko stało się naprawdę.
    
    Ale co!? Jak!?
    
    Chwilę wcześniej Olek stał w łazience i patrzył sobie prosto w oczy. Wyjdę i jej tam nie będzie. To mi się śniło - powtarzał kolejny raz, choć zwisający członek nie pozostawiał wątpliwości, że było inaczej, w dodatku przed chwilą bez pardonu wystrzelił w usta ciotki. Kurwa, co ja narobiłem!? Nie mieściło mu się to w głowie, że jego macanki zamienią się w coś takiego. Nie to, że spuścił się w usta, bo to już robił z kilkoma koleżankami, ale że wystrzelił w konkretne usta - te ciotki. To był nie lada problem. Wciąż był podekscytowany, zdarzenie uznawał za wręcz niewiarygodne.
    
    Co miał zrobić? Zapytać, czy może tak skończyć? Powiedzieć jak do koleżanek: "Uważaj, już!". Głupio było ciotkę uprzedzić, cokolwiek powiedzieć, więc machnął na wszystko ręką. Niech się dzieje, co ma się dziać - bagatelizował... wszystko, ułamek chwili zanim ...
«12...192021...32»