1. Uzgodniona niepoczytalność


    Data: 31.12.2021, Kategorie: Incest różnica wieku, Autor: CichyPisarz

    ... góry.
    
    A ile razem filmów obejrzeli? Kto by to zliczył. Kino akcji, melodramaty, komedie, nawet filmy wojenne i dumnie brzmiąca klasyka - każdy gatunek. Oboje byli kinomaniakami, popołudniu i wieczorami czasu mieli sporo, więc siedzieli na kanapie i chrupiąc "pychotki" (oboje je lubili te ciastka - kruche z gęstą lepiącą się marmoladą), rozprawiali o aktorach, reżyserach i wszelakich plotkach z życia gwiazd. Zdarzyło się, że zasnął jej na ramieniu, czasem ona na jego. Kilka razy, wracający z restauracji rodzice, budzili ich, śmiejąc się z tak zaciętych filmowych koneserów.
    
    Pamiętał, że w tamtym czasie, ciocia Beata była jego ideałem kobiety. Klasyczną pięknością może nie, ale jemu bardzo się podobała, dostrzegał w niej to, co w płci przeciwnej najlepsze. Nie patrzył wtedy jeszcze jak mężczyzna, a bardziej jak dziecko, ale potrafił dostrzec jej piękno. Uwielbiał spędzać z nią czas, fascynowała go, dla niej zrobiłby wszystko. Potrafił wpatrywać się w ciocię jak w obrazek, a już kiedy upinała włosy w kok, nie potrafił oderwać od niej oczu. Dla niego była najpiękniejsza.
    
    I zawsze tak ciepło na niego patrzyła, była taka uczynna, dobra, nie jak mama, która tylko od niego wymagała i wszystko mu kazała robić samemu. Była też oczytana, ciekawie opowiadała, miała szalone pomysły, które go wciągały jak wir wodny. Aż mu niekiedy było głupio, że czasem myślał o niej jak o kobiecie, z którą chciałby się ożenić, pomimo że dzieliły ich dekady. No i z czasem już powoli zerkał na jej ...
    ... kobiece kształty, szczególnie nęciły go piersi, które ciocia jakoś nieszczególnie zakrywała pod śmiałymi bluzeczkami. Po prostu nie zwróciła uwagi na wyrastanie towarzysza z wieku dziecięcego, nie dostrzegała, że jego zainteresowania się zmieniły, poszerzyły.
    
    Będąc nieco starszym, kiedy hormony zmieniały jego dziecięce spojrzenie w młodzieńcze, a ciocia ich czasem odwiedzała, patrzył na Beatę już nie jak na żonę (dobrze wiedział, że to nie miało sensu, że to naiwność i fantazja dziecka tworzyła takie uproszczone wizje o wspólnym życiu, to już mu minęło), a jak na kochankę. Tak, czasem myślał o cioci, kiedy się masturbował w łazience czy pokoju, ale o tym wiedział tylko on. Gdyby wtedy ciocia potrafiła czytać w myślach, spaliłby się ze wstydu, a ona pewnie by go znienawidziła, bo wyobraźnię miał bujną, a potrzeby spore. Sam niekiedy głupio się czuł, że myśli o niej w takim kontekście. Cóż on z nią w fantazjach nie wyprawiał! Ale to było wtedy silniejsze od niego.
    
    Któregoś roku zobaczył ją w pięknej kreacji - bardzo odważnej - czarna połyskująca cekinami sukienka o cienkich ramiączkach, spory wycięcie na plecach, głęboki dekolt. Zrobiła na nim oszałamiające wrażenie, oczu nie mógł oderwać, aż głupio. Wybierała się wtedy z jego rodzicami na bal sylwestrowy, gdzie miał bawić się z nimi pewien znajomy. Chyba próbowano ją wtedy z nim poznać. W pełnym makijażu wyglądała przepięknie. W stukających szpilkach kojarzyła mu się z modelką lub gwiazdą filmową. I tak zmysłowo trzymała ...
«1234...32»