Przylapany przez matke 19/25
Data: 01.01.2022,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Lucjusz
... Chcieliśmy się przymierzyć, czy do kabinówki wejdzie dwanaście osób. Wiadomo, że nie wejdzie, ale chcieliśmy się przede wszystkim zobaczyć i sprawdzić, czy wszystko OK. Pomijając fakt, że stary Ani nadal chce mnie zabić, jak jeszcze raz mnie z nią zobaczy, to reszta nie wyglądała tak źle. Okazało się, że wszyscy wpadli na ten sam pomysł, to znaczy niewiele pamiętają, byli z boku, dostali przypadkiem, a w ogóle są wystraszeni i na razie nie za bardzo chcą gadać ze starymi. Ustalamy wspólną wersję pod tytułem, że właściwie to nic nie było. W sumie wszyscy mamy coś za uszami, dziewczyny też nie były święte i najlepiej, żeby się nic nie wydało.Panny jednak nadal są coś markotne. Nie za bardzo chciały teraz siedzieć w towarzystwie Hanki, bo czuły się winne, a zaczynały się z opóźnieniem coraz więcej domyślać. Ta różnica dwóch-trzech lat zaczynała się w tej sytuacji robić coraz bardziej widoczna i Hance też nie było po drodze z tymi kozami. W końcu zapada decyzja: bierzemy dziewczynę, płyniemy w szuwary i mamy sobie wszystko wyjaśnić i ją przeprosić.Trzciny o tej porze roku były już wysokie.Słońce praży, na pokładzie wszyscy się mieścimy, ale miejsce do leżenia jest tylko dla Hanki. Opala się na wznak. Reszta siedzi, moczy nogi w wodzie i inne takie. Jest trochę przestrzeni. Na brzegu dziewczyna była wycofana i milcząca, nasze laski jednoznacznie to interpretowały i nie chciały dalej wnikać. Teraz Hanka się ożywiła, a raczej na jej twarz wrócił wkurw. Wolimy się nie odzywać. ...
... Pomaga gorące, senne popołudnie i pora sjesty. Czujemy się jednak jak szczeniaki i tak od słowa do słowa wraca temat. Była to chyba najbardziej frajerska rozmowa w naszym życiu. Rozmawialiśmy tak „dyplomatycznie”, że zamiast sprawę zamknąć, to wszystko jej przypomnieliśmy ze szczegółami i jeszcze zaczęliśmy zadawać pytania. Byliśmy naprawdę skruszeni. W końcu Hanka się porządnie wkurwiła, podniosła z pokładu..., zdjęła górę od kostiumu i zapięła wokół masztu, po czym położyła się z powrotem opalać. Na wznak. Topless. „Zadowoleni?” – rzuciła.Zapadła cisza. Dziewczyna była najbardziej wysportowana z naszych lasek, płaski brzuch, umięśniony, średnie, sprężyste cycki z lekko stojącymi sutkami, ciemna karnacja. Musiała coś uprawiać, jeśli nie, to ewidentnie co najmniej fitness. Sorry za ten opis „przyrody” rodem z pornoli, ale siedzę, gapię się na nią i przypominam sobie, jak dwa dni temu zmacałem ją w krzakach. I staram się sobie przypomnieć każdy z reszty szczegółów na tamtej polanie oraz na dysce, bo też z nią tańczyłem (i nie tylko). Pozostali koledzy? W tej chwili NA PEWNO robili to samo.W końcu jeden nie wytrzymał i przywalił: „Kurczę, taka ładna jesteś, szkoda, że cię tam wzięli”. Podziałało jak płachta na byka: „A co, tobie też obciągnąć?” – była wkurwiona nie na żarty. Podniosła się z pokładu (wyglądała teraz jeszcze ponętniej): „Poważnie mówię! Obciągnąć?!”. I przesuwa się w jego kierunku. Patrzymy, a ta kuca przed nim i ściąga bokserki. Kolesia sparaliżowało, nas też. Cisza. ...