Sigil (V). Póki śmierć nas nie…
Data: 02.01.2022,
Kategorie:
przygoda,
dramat,
miłość,
Fantazja
fan fiction,
Autor: XXX_Lord
... szybko mruga powiekami, dla osoby postronnej wygląda to, jakby próbowała zestroić wzrok, rozjeżdżający się na boki.
-
– Ten sam głos, miękki, niski, kojący skołatane nerwy rozlega się w jej głowie –
Dziewczyna wybucha płaczem. Z początku tylko łka, ale po chwili płacz staje się coraz głośniejszy, przechyla się do przodu i wtula w ramię królowej.
- Płacz, dziecko, to nie boli. Jesteś wśród przyjaciół – Ellesime głaszcze ją po głowie, czule, jak własną córkę – Czuję, że bardzo dużo przeszłaś, prawda? – Zawiesza na chwilę głos – Teraz chciałabym, żebyś odpoczęła.
- Anno – U jej lewego boku rozlega się niespodziewanie cichy, męski głos – Udało mi się. Do końca wierzyłem, że będę w stanie cię uratować. – Kadril ze wzruszenia urywa wypowiedź patrząc na blade, zmęczone oblicze dziewczyny palącym wzrokiem.
- Boże, już myślałam, że jest po mnie – ociera dłońmi zapłakane, spuchnięte oczy – Kiedy ten drow złapał mnie na lasso nie miałam już sił walczyć i uciekać – Wybucha ponownie płaczem łkając – I... – Oddycha głęboko próbując złapać oddech – kiedy ujrzałam tego potężnego, krótkowłosego elfa myślałam, że z radości zacznę krzyczeć. Wiedziałam, że jestem blisko, chciałam mu podziękować – Bierze dwa głębokie wdechy – i na pewno to zrobię. Uratował dwa istnienia.
- Dobrze się czujesz, kochanie? – Elora nie zwracając uwagi na stan rannej bierze w ramiona Kadrila i tuli się do niego – Powinniśmy udać się do naszych komnat, gość królowej na pewno chce zostać sam, żeby ...
... odpocząć w spokoju.
-
– Ania zerka na Ellesime zadając pytanie w myślach.
-
– Królowa odpowiada rozbawiona zachowaniem młodej poddanej –
- Nno dobrze – Zmieszany i rozdarty między chęcią pozostania, a lojalnością wobec narzeczonej Kadril wstaje z niepewną miną – Chodźmy w takim razie. Anno – Odwraca się do niej będąc w drzwiach co wywołuje nerwowy grymas na twarzy Elory – chciałbym z tobą porozmawiać, kiedy wypoczniesz i nabierzesz sił.
- Oczywiście, kiedy tylko zechcesz, mój drogi – Słaby uśmiech rozświetla jej zmęczone oblicze – Uciekaj do siebie, twoja kobieta potrzebuje cię teraz – Ostatnie zdanie nie zawiera nawet cienia złośliwości, a mimo to Elora obdarza Anię nienawistnym spojrzeniem.
- Tak chodźmy – Trzyma go mocno za dłoń i prawie ciągnie za sobą. Po chwili drzwi zamykają się i w pokoju pozostają dwie kobiety.
Milczą wpatrując się w ciebie. Jedyne odgłosy, jakie do nich docierają to melodyjne zaśpiewy ptaków, rozbijające się po ścianach niczym kauczukowa piłeczka ciśnięta w podłogę.
- Wiem, o co chcesz zapytać – Po długiej chwili Ania przerywa ciszę – Kiedy ostatni raz go widziałam żył.
Twarz Ellesime nie wyraża żadnych uczuć, ale z oczu znika napięcie, widoczne w nich jeszcze kilka sekund wcześniej.
- Kiedy to było?
- Straciłam rachubę czasu, ale sądząc po rozmiarach mojego brzucha około pół roku temu.
Królowa wstaje i obraca się tyłem do niej wpatrując się w okno.
- Dlaczego jesteś tutaj? Miałaś wrócić do swojego świata – W ...