Sigil (V). Póki śmierć nas nie…
Data: 02.01.2022,
Kategorie:
przygoda,
dramat,
miłość,
Fantazja
fan fiction,
Autor: XXX_Lord
... jej głosie wybrzmiewa ukryty zarzut.
- Byłam tam. I wróciłam.
- Dlaczego?
- O tym, co stało się po pożegnaniu z Kadrilem opowiem wam obojgu jutro, kiedy odpocznę – Nie odpowiadając wprost na pytanie próbuje podnieść się z łóżka i natychmiast siada z helikopterem w głowie – Chciałabym coś zjeść i odpocząć. Nie czuję się zbyt dobrze.
- To zrozumiałe, twój potomek na pewno absorbuje zasoby energii, poza tym kilkudniowa śpiączka i ucieczka osłabiły cię znacząco.
- Ellesime? – Ania zwraca się do królowej po imieniu – Może nie powinnam o to pytać, ale – Przerywa wypowiedź wpatrując się w nią badawczo – masz męża? Albo mężczyznę?
Świdrujący wzrok elfki stara się przewiercić dziewczynę na wylot. Obie kobiety mierzą się wzrokiem przez kilkanaście długich, trwających w ich mniemaniu o wiele więcej niż około ćwiartka minuty sekund, po czym niespodziewanie władczyni Suldanesselar uśmiecha się przyjaźnie do dziewczyny.
- Muszę przyznać, że twoje umiejętności telepatyczne są równie dobre, co moje, a może niedługo staną się jeszcze lepsze – Zagadkowy uśmiech nie schodzi z jej twarzy – A odpowiadając na twoje pytanie, nie Anno, nie mam męża, kochanka czy mężczyzny u boku. Jestem samotna, tak jak podczas twojej ostatniej wizyty.
- W takim razie kto...? – Ania spogląda na wydatny brzuch elfki, która milczy.
Zalega wymowna cisza, przerywana zaśpiewami ptaków.
- Kto jest ojcem? Powiedz mi.
- Na pewno chcesz to wiedzieć? – Wzrok królowej robi się smutny – Nie ...
... domyślasz się?
Nagle Ania zakrywa dłonią usta, odkrywając prawdę.
- To Bert? Bert jest ojcem? Tak? – Podnosi głos – Dałaś mu dupy, kiedy byliśmy tu po raz ostatni i zasiał ziarno w jałowej ziemi?!
- Bacz na słowa, dziecko – Twarz Ellesime pozostaje niewzruszona, ale jej oczy zwężają się – Nie byłaś i nigdy nie będziesz jego kobietą, a poza tym z tego co wiem, to twój potomek również powstał z nieprawego łoża, zgadza się?
- No i? Co z tego? Ja przynajmniej nie puściłam się z nim, kiedy był w towarzystwie innej – Fuka jak wściekła kotka – To było wtedy, gdy leżałam ranna po bitwie z drowami, prawda? Nie musisz odpowiadać, wiem, że tak.
- Anno, musisz się nauczyć, że nie zawsze czarne jest czarne, a białe jest białe – Królowa otwiera drzwi do pokoju – Odpoczywaj, przyślę do ciebie kogoś z posiłkiem, a jutro porozmawiamy.
– Wściekła dziewczyna uderza ze złości pięścią w kołdrę –
– Głos w głowie trafia w punkt, a Ania milknie nie mając żadnych argumentów.
Posiłek zjedzony kwadrans później powoduje senność i zmęczona ciążą oraz ucieczką zasypia niemal natychmiast po zakończeniu konsumpcji.
Śpi ponad pół doby. Nie śniąc. Zapada w bezdenną, czarną studnię, w której nie ma kompletnie nic poza bezgranicznym mrokiem, okalającym jej zmęczony walką umysł. Odpływa w nicość regenerując zmęczoną ciągłą walką, zarówno fizyczną jak i emocjonalną duszę.
Kiedy wraca jej świadomość i zaczyna się wybudzać na zewnątrz jest późne popołudnie.
– zastanawia się przez chwilę ...