Sigil (V). Póki śmierć nas nie…
Data: 02.01.2022,
Kategorie:
przygoda,
dramat,
miłość,
Fantazja
fan fiction,
Autor: XXX_Lord
... Ellesime pobrzmiewa zdziwienie podszyte odrobiną zawiści i niechęci – Jesteś dla niego jedną z wielu, on takich jak ty miał setki, dziecko. Nie łudź się, że będziesz jego kobietą, że on pokocha cię szczerze i bezinteresownie. Że stworzysz z nim dom i rodzinę. To niespokojne stworzenie, a jego dusza, esencja czy jak ją nazwiesz ciągle szuka nowych bodźców. Znudzi się tobą i rzuci tobą jak ścierką.
- Zamknij się, dobrze? – Wściekła na jej słowa Ania, z błyskającymi oczami wstaje opierając się dłońmi o blat stołu – W dupie byłaś i gówno widziałaś, jaśnie królowo – Na pogardliwie brzmiące słowa Kadril otwiera szeroko oczy ze zdumienia – Siedzisz tu sobie na tym swoim pieprzonym tronie, wiesz tyle o świecie i o tym, co dzieje się poza Suldanesselar ile ja o pierdolonych platformach wiertniczych – Dla odmiany teraz Ellesime ma niewiele rozumiejący wyraz twarzy – Pieprzysz te swoje mądrości, nie wiem, czy jesteś zazdrosna, mam to w dupie. Zdradziłaś go, a on cię nie kocha i kocha mnie, rozumiesz?! Jesteś w stanie wbić sobie to do swojego królewskiego łba, o jaśnie pani?
- Posłuchaj mnie, dziecko – Na twarzy Ellesime nie widać złości, jedynie oczy wskazują na gorejącą w niej wściekłość – Wulgaryzmy w twoich ustach nie przystają przyszłej matce, a w dodatku obrażasz królewski majest...
- Majestat, srajestat – Zaciśnięte pięści wskazują, że dziewczyna jest o krok od rzucenia się na elfkę - Fakt, że nosisz w sobie jego bękarta nie upoważnia cię do wydawania ocen w kontekście ...
... moim i Berta. Rzygać mi się chce, kiedy widzę to rozanielone spojrz...
Bum! Pięść Kadrila ląduje z ogromną siłą na stole podbijając talerz królowej wypełniony zupą i przewracając go na bok. W jadalni zalega absolutna cisza, przerywana miarowym "kap, kap" potrawy ściekającej na podłogę.
- Czy moglibyśmy kontynuować? – odzywa się po kilkunastu sekundach cichym głosem patrząc w blat – Chciałbym wiedzieć, co wydarzyło się po powrocie Anny do naszego świata. A później możecie sobie królowo i Anno wyjaśniać wszelkie niejasności jeśli chodzi o Berta – Unosi wzrok i spogląda na Ellesime, która zdziwiona, z lekkim uśmiechem zgadza się skinieniem głowy na propozycję dowódcy wojsk.
- Anno – Kadril zwraca spojrzenie na wzburzoną, szybko oddychającą dziewczynę – Usiądź proszę i opowiadaj.
- Nie wiem, czy dam radę bez płaczu – Siada z powrotem na krześle próbując uspokoić oddech – ale spróbuję – Nabiera powietrza w płuca i wypuszcza ze świstem – W swoim świecie nie przebywałam nawet jednego, całego dnia. Nabrałam przekonania, że powinnam tu wrócić. W dodatku pewny splot okoliczności, którego nie będę wam wyjaśniać, bo i tak niewiele wniesie do opowieści sprawił, że musiałam uciekać otwierając tą samą bramę, która przekroczyłam z Bertem w sobie. Kiedy wylądowałam tutaj byłam w stroju z mojego świata, bez broni. Jedyne, co posiadałam to Amulet Seldarine, który przeganiał swoją mocą złe istoty w nocy i Pierścień Wpływu. Kiedy po dwudniowej wędrówce dotarłam do Athkatli...
- Ja ...