Sigil (V). Póki śmierć nas nie…
Data: 02.01.2022,
Kategorie:
przygoda,
dramat,
miłość,
Fantazja
fan fiction,
Autor: XXX_Lord
... pomógł ci, nie próbował obezwładnić Zakapturzonych? Co z niego za bohater! To ma być ten słynny heros Zapomnianych Krain?! Pluję na niego – Młody elf zaciska nerwowo pięści.
- Kadril, nie denerwuj się, to niczego nie zmieni – Ania stękając z niewygody zmienia pozycję na bardziej komfortową – Nie mógł mi pomóc, rzucenie się na Zakapturzonych niczego by nie zmieniło, a co najwyżej miałby pół miasta na karku. Sama jestem sobie winna, bo mogłam bardziej uważać – Podsumowuje gorzko – Chcecie słuchać dalej?
Kadril i królowa kiwają porozumiewawczo głową.
- Kiedy obudziłam się leżałam w jakiejś brudnej, śmierdzącej szczynami i wymiocinami celi, na zapluskwionej macie, unieruchomiona łańcuchem, przykutym do ściany. Nie wiem, ile spędziłam tam czasu, próbowałam liczyć dni, tygodnie stawiając kreski na ścianach, ale przeniesiono mnie do innej celi i pogubiłam się. – Milknie.
- Z początku byli dla mnie nawet mili, próbowali rozmawiać, wypytywali, skąd znam telepatię i telekinezę. Oczywiście nic im nie powiedziałam, wiedziałam, że będzie bolało, obojętne, czy zaczęłabym współpracować czy nie – Wciąga głęboko powietrze – Po jakimś czasie zaczęły się nieśmiałe próby grzebania w mojej głowie, chcieli mnie zmiękczyć, świadomi tego, że noszę dziecko, więc ograniczali jedzenie i picie, nie pozwalali mi spać, kazali spędzać noce na stojąco. Skurwysyny – Po policzku dziewczyny spływa łza – Nie jestem osobą głęboko wierzącą, ale mam nadzieję, że Bóg widział to wszystko i sprawił, że ...
... mój maluszek urodzi się cały i zdrowy. Najgorsze miało dopiero nadejść – Bierze spory łyk wody z Drzewa Życia.
- Po mniej więcej trzech miesiącach w tym strasznym miejscu pojawił się ten, który mnie pojmał. Pieprzony Brat Albert. Natychmiast zaostrzono sposób traktowania więźniów. O ile wcześniej widywałam innych, szalonego gnoma Tiaxa, krasnoludzkiego kapłana Bruenora, tak w jego obecności wszystko się skończyło – Zaczyna oddychać szybko i nerwowo. Ellesime i Kadril patrzą na nią z niepokojem.
- Pozostali więźniowie byli torturowani, słyszałam praktycznie cały czas ich krzyki, w dzień i w nocy. Nade mną się nie znęcali w ten sposób, za to – Zaczyna płakać – gwałcili mnie, skurwysyny! Po kilka razy dziennie. Nie pytali o nic, nie chcieli już niczego wiedzieć, po prostu wchodzili, robili swoje i wychodzili. Z początku próbowałam się bronić, ale później zobojętniałam. I czekałam na koniec.
- Aż wreszcie nadszedł dzień, kiedy w więzieniu pojawił się ktoś, dzięki komu jestem tutaj – Ociera łzy z policzków – Mam nadzieję, że spotkam go jeszcze kiedyś i podziękuję mu za to, że żyję.
Anię budzi hałas na korytarzu, to nie jest odgłos zbliżających się strażników czy któregoś z czarodziejów – brzmi to jak...
– Podrywa się na równe nogi z posłania. Na szczęście strażnicy przestali zakuwać ją w łańcuch odkąd zaczęła być gwałcona i stała się apatyczna oraz bierna, więc staje przy wizjerze i wygląda na zewnątrz.
Ciemno, nic nie widać, ale odgłosy bólu zbliżają się.
- ...