1. Sigil (V). Póki śmierć nas nie…


    Data: 02.01.2022, Kategorie: przygoda, dramat, miłość, Fantazja fan fiction, Autor: XXX_Lord

    ... się nie wyróżniać z tłumu. Nie wiesz, dokąd trafisz.
    
    - Jestem gotowy. – Kwadrans później młody dowódca wkracza do komnaty królowej. Ania spoczywa na ogromnym łożu, przykryta cienką kołdrą, powleczoną jedwabną, białą poszwą.
    
    - Dobrze – Królowa ocenia jego wygląd spoglądając na niego z uwagą – Kolczuga Pieśniarza Klingi jest bardzo wytrzymała i lekka, a pod płaszczem niemal jej nie widać. Masz na sobie Buty Szybkości. Jaką broń zabrałeś?
    
    - Furię Niebios i Dzienną Gwiazdę. Uznałem, że skoro będę walczył w pojedynkę potrzebuję dużej siły ofensywnej, a tą zapewni mi Furia Niebios. A Dzienna Gwiazda jest przydatna przeciwko wszelkiemu złu, mój ojciec podarował mi ją, kiedy stałem się dorosły.
    
    - Bardzo dobrze, podejdź do mnie – Kadril zbliża się do Ellesime – coś ci pokażę. Widzisz to znamię? – Młody elf kiwa głową na znak zgody – To znak Zakapturzonych Czarodziejów – Na słowa Ellesime otwiera szeroko oczy, w których zaczyna rosnąć wściekłość – Była w Brynnlaw, w Czarowięzach, przytułku dla osób władających w sposób niedozwolony w Athkatli magią. Najprawdopodobniej użyła jej w mieście, może telepatii, albo telekinezy, czarodzieje złapali ją i przenieśli do przytułku.
    
    - Zakapturzeni Czarodzieje razem z wojskowymi zabili ojca – Kadril ze wściekłości zgrzyta głośno zębami – zrobię wszystko, żeby jej pomóc.
    
    - Klęknij – Królowa kładzie dłonie na jego głowie – wracajcie oboje szczęśliwie. Czekamy na was.
    
    Kadril kładzie się w łożu obok nieprzytomnej dziewczyny. Jej ...
    ... twarz wskazuje na potężne osłabienie organizmu, a rany na dłoniach i ciele – na walkę, jaką musiała stoczyć w obronie życia swojego i dziecka. Elf zamyka oczy i zaczyna myśleć o niej, tak jak nakazała mu królowa, skupić się na osobie tej młodej, ludzkiej kobiety, z którą stracił ostatek chłopięcości w rodzinnym domu i która, mimo krótkiej znajomości stała się jego przyjaciółką.
    
    Teraz jest kimś zupełnie innym, niż kilka miesięcy temu. Z dobrze przeszkolonego, karnego chłopaka, wyćwiczonego w walce i podchodach stał się pełnoprawnym wojownikiem, świetnym tropicielem i bezlitosnym zabójcą, nie wahającym się wbić miecza w pierś przeciwnika, o ile sytuacja tego wymaga.
    
    Spogląda po raz ostatni zasłanianymi przez opadające powieki oczami na sylwetkę Anny, po czym zapada w sen.
    
    - Kadril, młodzieńcze, a co ty tu robisz? Ojcu skończył się miód? – Rubaszny rechot z Hendaka, karczmarza z gospody "Pod Miedzianym Diademem" wybudza go z otępienia – Ile beczułek potrzebujesz, hę?
    
    - Kadril, a co ty taki wystrojony jesteś? Na dziwki przyszedłeś, chłopcze? – Ubawiony karczmarz rechocze z własnego dowcipu – Języka w gębie zapomniałeś? Nieużyta ta dzisiejsza młodzież. – Odchodzi do innego klienta.
    
    - Jaki jest dzisiaj dzień? – Wiedziony nagłym olśnieniem zadaje pytanie szaremu krasnoludowi, siedzącemu przy pobliskim stole. Od duergara cuchnie piwskiem i miodem, a Kadril dochodzi do wniosku, że zwrócenie się do zapijaczonego brodacza było błędem. Zwłaszcza po tym, jak oczy karypla ...
«12...789...50»