1. ONE czesc 4


    Data: 08.01.2022, Kategorie: Brutalny sex Autor: Jan Sadurek

    ... gadaniu!- On ma jeszcze inne umiejętności – odparła, uśmiechając się tajemniczo - Jakie?- Na to musisz jeszcze trochę poczekać, może kiedyś się dowiesz... Ale naprawdę muszę już uciekać.Spotykali się codziennie. Justyna coraz bardziej podobała się chłopakowi, jak sądził chyba ze wzajemnością. Wydawała się trochę tajemnicza, nie zaprosiła go nigdy do siebie, widywali się tylko na mieście; w końcu nadarzyła się okazja do bliższego poznania. Kolega Jana z roku, Antek, zaprosił go na urodziny, Jan miał być z osobą towarzyszącą. Impreza zaplanowana na dwa dni, nocleg w pensjonacie prowadzonym przez rodziców Antka. Jan nie zastanawiał się zbyt długo. Z Iloną praktycznie nie miał kontaktu, widział ją tylko kilka razy w mieście i po za zdawkowym „cześć” nie rozmawiali wcale... Poza tym miał też swój plan, dotyczący nowej znajomości, pomyślał więc o Justynie; no i tylko ją znał na tyle bliżej, że mógł zaproponować wyjazd. O dziwo, zgodziła się natychmiast.- Ale wiedz, że będziemy spali w jednym pokoju, może nawet w jednym łóżku! - ostrzegł uradowaną dziewczynę.- Chyba mnie nie zjesz, prawda? - uśmiechnęła się zalotnie – Poza tym nie jestem malutką dziewczynką.- No to bądź gotowa w piątek, o szesnastej podjedzie znajomy i nas zabierze.- To impreza oficjalna, czy taka bardziej na luzie?- Sam nie wiem, bądź gotowa na każdą okazję.W piątkowe popołudnie wsiedli do auta znajomego z pracy. Jan oniemiał na widok olbrzymiej walizy Justyny, sam miał małą torbę i garnitur w pokrowcu.- Mówiłeś, ...
    ... że mam być gotowa na każdą okazję! Nie gap się tak, tylko wsadź bagaż do auta! - wydawała polecenia.- Ale... - próbował oponować.- Nie ma żadnego „ale”!- No dobra, twoje górą - postękując załadował wielki bagaż do samochodu, ledwo się tam zmieścił.Podróż nie trwała długo, już po godzinie byli na miejscu. Umówił się ze znajomym, ustalił porę, kiedy będzie mógł ich znowu zabrać wracając do domu. Antek rozradowany czekał w progu pensjonatu.- Fajnie, że jesteście, możecie wybrać dowolny pokój na piętrze, jesteście pierwsi. - popatrzył z zainteresowaniem na Justynę– Miło mi cię poznać, jestem Antoni, dla przyjaciół Antek.- Justyna, dla przyjaciół Justyna, też mi miło i dziękuję za zaproszenie - uścisnęła wyciągniętą dłoń.- Lećcie na górę, pokoje dla nas są na pierwszym piętrze. Impreza ma zacząć się o dziewiętnastej, macie więc trochę czasu dla siebie. Jeśli jesteście głodni – na dole w piekiełku czeka obficie zaopatrzony bufet. Tylko nie spóźnijcie się zbytnio! - puścił oko do Jana i poszedł zająć się następnymi gośćmi, którzy właśnie nadjechali. Wtaszczyli się z bagażami na piętro. Pokoje w zasadzie były bardzo do siebie podobne, ale jeden wyróżniał się bardzo dużym łóżkiem z lustrem na suficie.- Co powiesz na ten? - Justyna stanęła w progu – Może być?- Może być, mi to obojętne, chcę już gdzieś postawić tę twoją nieszczęsną walizkę!- Mówiłam, że sama ją wniosę!- Tak, chyba na pierwszy stopień, potem byś zemdlała z wysiłku.- Tralala, nie wiesz, jaka jestem silna.- OK, siłaczko, ...
«1234...16»