ONE czesc 4
Data: 08.01.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Jan Sadurek
... kto pierwszy do łazienki?- Idź ty, ja muszę sobie wszystko poszykować i rozpakować walizeczkę.Wyciągnął z torby przybornik z kosmetykami, wszedł do obszernej, jasnej łazienki. Prysznic z letniej wody dobrze mu zrobił. Co prawda puścił wodze fantazji, wyobrażając sobie, co będzie robił z Justyną, ale wolał zachować się z rezerwą, po co kolejny ból jąder i własnoręczne rozładowanie napięcia w razie niepowodzenia... Ubrany w gruby szlafrok wyszedł z mokrą głową z łazienki i oniemiał! Justyna stała na środku pokoju ubrana tylko w koronkową bieliznę, przykładała do siebie kolejną sukienkę.- Co się gapisz? Lepiej powiedz, w której mam iść?- Według mnie możesz iść nawet nago!- Głupek! Żeby wszyscy patrzyli na gołą laskę, zamiast na jubilata?- Ja bym mógł cały czas patrzeć.- Spadaj, idę do łazienki.Tak jak mówił – Jan gapił się z zachwytem na dziewczynę, która znikała za drzwiami toalety. Ona była zjawiskowo piękna! Usiadł na łóżku, pogładził powstającego przyjaciela. Rozsunął poły szlafroka i popatrzył na swe krocze - Co, chętnie byś się dobrał do tej dupci, prawda? Nie wiadomo, może się uda... Położył się na świeżej pościeli, przymknął oczy, jego wyobraźnia ruszyła... Leżał tak dłuższą chwilę, nie zdając sobie sprawy z upływu czasu. Justyna w szlafroku i zawoju z ręcznika na głowie szturchnęła go delikatnie.- Śpisz?- Nie, marzę...- Nie masz nic lepszego do roboty?- No jakoś nie.- No to się odwróć, muszę się ubrać.Przeturlał się na prawy bok, tyłem do dziewczyny. Podniósł głowę i ...
... uśmiechnął się radośnie. Wielkie lustro nad łóżkiem doskonale odbijało jej sylwetkę. Zaśmiał się cichutko, ale Justyna usłyszała i też podniosła głowę.- Ty draniu podglądaczu! - stanęła nad nim goła, tylko z ręcznikiem na włosach– A ja nie mam prawa widzieć?- Co chcesz widzieć? - spytał niepewnie, czując, że penis podnosi mocno głowę – ja tylko...- Co tylko? Zdejmuj szlafrok!- A jak zdejmę, to co dalej?- Ale jesteś niemota! Pokaż mi go w końcu! Uklęknęła przed łóżkiem, rozchyliła poły szlafroka skrywającego klejnoty Jana.- Jaki on ładny, wielki! I jak pięknie stoi... Dasz mi go spróbować? - oblizała wargi z lubieżnym uśmiechem – Podoba mi się ten przystojniaczek...Ostatnie słowo było mało zrozumiałe, bo już miała penisa w ustach. Złapała jedną dłonią podstawę sterczącego kutasa, drugą zaczęła go pomału masować. Językiem oplatała nabrzmiałą główkę, lizała jądra. Jan westchnął głośno. Nawet w najśmielszych marzeniach nie zakładał takiego początku imprezy. Zdjął ręcznik z głowy Justyny, mokre włosy rozsypały się poczuł je na brzuchu i udach. Położył dłoń na głowie dziewczyny i począł mocniej dociskać. Zakrztusiła się na chwilkę, ale zaraz wróciła do przerwanej czynności. Jan czuł niesamowity wzwód, kutas spęczniał i wydłużył się jak nigdy dotąd. A ona brała go prawie całego, zdawało mu się, że główka opiera się o jej migdałki. Nie przerywała, jeszcze bardziej próbowała wcisnąć go w usta. Nie mógł się powstrzymać, rozwiązał pasek szlafroka, zdjął go z siebie, wstał. Justyna nadal ...