1. Z sennika Marty. Wikingowie


    Data: 12.01.2022, Kategorie: wikingowie, sen, Brutalny sex dziewictwo, Autor: historyczka

    ... furią w tak delikatne i niewinne dziewczę, jak ja.
    
    Chciałam łkać, jęczeć, lecz… drugi młot wbił mi się do samego gardła.
    
    Chciałam się obudzić... ale, nie było mi to dane. Byłam prowadzona w kierunku długich łodzi Wikingów (czy oni wszystko mają takie długie?). Nie szłam sama, pędzono także inne kobiety. W poszarpanych sukniach, niektóre miały obnażone biusty... a niektóre wleczono na sznurach, zupełnie nagie, wstydliwie zakrywające dłońmi swe łona...
    
    Domyślałam się jeno, jakie srogie pohańbienie je spotkało, a i tak nic nie zapowiadało końca owej katorgi...
    
    Jaki los nas spotka? Zostaniemy sprzedane jako niewolnice? Trafimy jako nałożnice bogatych mężów? A po drodze? Okrutni Normanie zapewne będą umilać sobie rejs naszym towarzystwem... oj... poswawolą sobie z nami... Ileż to razy i przez iluż wojów zostaniemy srodze wychędożone... Czy takie cnotliwe dziewoje, jak my, wytrzymamy tak bezlitosne traktowanie?
    
    Wtem okazuje się, że nie jestem już łupem tych dwóch wojowników. Staję się własnością samego jarla, gdyż to jemu przynależy to, czego sobie zażyczy. To straszny człek! Na jego hełmie sterczą dwa potężne rogi, jakoby wołające do mnie: - Dziewko, zaraz zostaniesz nadziana! Jako byk bierze na rogi! Serce omal ze mnie nie wyskoczyło! Przeczuwałam, że żywot mojej cnoty można odmierzać jeno na pacierze... Gdy przyjrzałam się bliżej, odniosłam wrażenie, że na szyszaku wodza, są nie ...
    ... bycze rogi, ale bycze penisy! Jak one się srożą, jak groźne się wydają! Me cnotliwe łono zaraz zostanie okrutnie najechane solidnym sworzniem! Cóż mam począć? Czy nadal być spolegliwa? Ale jeśli nie, to na cóż mój opór miałby się zdać? Jeno symbolicznie chroniłabym swój wianek... Czy zatem mam stawić udawany opór? Wypełnić okolicę piskami... zawodzeniami...
    
    Krzyczeć - Olaboga! Nie! Nie! Nie dam ci swej czystości! Poniechaj mnie bestio pogańska!
    
    Czy błagać o litość? Upraszać: - Panie możny, oszczędź mą cnotę... nie pozwól owładnąć się swym żądzom, które nakazują ci pogwałcić mą cześć niewieścią... Błagam, nie kieruj swego okrutnego tarana w stronę mego dziewiczego łona...
    
    Czy wreszcie pokornie ulec? Rzec: panie mój, ofiaruję ci swe dziewictwo, weź je, albowiem tyś jego jedynym władcą, posiądź mnie, jako żem ja tobie przynależna ja cała... moje piersi... i moje łono, które wkrótce wypełnisz, jako tylko takie życzenie wyrazisz...
    
    I właśnie takowe życzenie jarl wyraził. Stał się mym zdobywcą i pogromcą mej cnoty. Pogromcą, gdyż zaiste władał przyrodzeniem iście byczym...
    
    Jarl nie nadaremno nosi miano: Thurson - jest potomkiem olbrzymów. Stąd wszystko ma olbrzymie... Swą męskość w szczególności. Dlatego me wrażenie, że wypełnia mnie dosłownie całą, przenika mnie na wskroś...
    
    Gdy porusza się we mnie, czuję, jakoby jakowyś pal mnie nadziewał. Me jęki niosą się po morzu aż do Walhalli. 
«123»