Anka i jej mama
Data: 16.01.2022,
Kategorie:
Pierwszy raz
Mamuśki
prawiczek,
nastolatek,
delikatnie,
Autor: darjim
Doskonale pamiętam swój okres dojrzewania...
Ten czas jest jednym z najpiękniejszych w życiu człowieka.
Początek był bardzo gwałtowny, jak zresztą zawsze bywa z chłopcami. Trudno mi było nadążyć za zmianami, które we mnie zachodziły.
Rozpoczęł się, gdy miałem jedenaście, może dwanaście lat. Zaczęła zmieniać się moja sylwetka. Z upływem lat urosłem, nabrałem masy mięśniowej. Ogólnie zacząłem wyglądać, jak facet, a nie jak dziecko.
Moje jądra i moszna zaczęły się powiększać. Pojawiły się pierwszy włosy łonowe, które potem zmieniły się w obfity busz. To zapamiętałem najbardziej.
Mój fiut nabrzmiewał przy byle okazji. Czasami było to krępujące. Zacząłem też golić się na twarzy.
Typowych polucji nigdy nie miałem, bo dość szybko odkryłem, że moje ręce mogą rozładować napięcie seksualne. Korzystałem z tego, jak tylko się dało. Onanizm stał się moim ulubionym sportem.
Wszystkiemu winny był gwałtowny wzrost testosteronu...
Moje napięcie seksualne przekraczało wszystkie normy. Zainteresowanie płcią przeciwną także. Teraz, w dobie internetu nie ma z tym absolutnie problemu. Swoją ciekawość można nasycić do pełna. Kiedyś było całkiem inaczej i trzeba było sobie radzić innymi metodami. Ja to robiłem.
Kolorowe "świerszczyki", a potem filmy wideo otwierały mnie na magiczny świat seksu.
Fabuła tych filmów charakteryzowała się tym, że jej właściwie nie było. Wszystko kończyło się kopulacją. Akty seksualne były standardowe i nieskomplikowane. Najpierw seks ...
... oralny, potem kopulacja właściwa zakończona wytryskiem na twarz lub ciało bohaterki.
W tej materii, akurat nic się nie zmieniło do dziś.
Bardzo jednak mi się to podobało. Marzyłem o takiej partnerce, która nie ma absolutnie żadnych zahamowań i przyjmie mnie z rozkoszą we wszystkich swoich naturalnych otworach. Czekałem na tę chwilę.
Chciałem, aby to była Anka.
Anka była moją pierwszą dziewczyną, z którą "chodziłem na poważnie". Była najfajniejszą dziewczyną w całej klasie, co stanowiło dla mnie powód do szczególnej dumy. Zaczęliśmy ze sobą "chodzić" pod koniec ósmej klasy szkoły podstawowej. Potem wylądowaliśmy w jednej klasie liceum.
Anka jednak nie przejawiała zbytniej ochoty, by iść krok dalej.
Gdy tylko próbowałem robić coś w tym kierunku, to zawsze mnie stopowała. Zawsze stawiała bariery i granice, których przekroczyć mi nie było wolno. Kiedyś spróbowałem i obraziła się na mnie. Potem jakoś załagodziliśmy całą sytuację i nie próbowałem więcej. Co prawda, rozsadzało mnie od środka, a napięcie było nie do wytrzymania lecz zaciskałem zęby i zwieracze i czekałem.
Długo nie wyszliśmy poza sferę pocałunków i delikatnych pieszczot. Chociaż te pieszczoty trudno było pieszczotami nazwać. Po prostu czasem delikatne ocieraliśmy się o siebie lub lekko dotykaliśmy. To nie było nigdy nic wielkiego. Dobrze, że chociaż spacerowaliśmy za rękę lub czule objęci po ulicy, bo byłaby porażka na całej linii.
/////
Swój pierwszy raz przeżyłem z matką Anki.
Pani Halina ...