Wakacje z tatą i nieznośną małolatą
Data: 18.01.2022,
Kategorie:
Nastolatki
Pierwszy raz
wakacje,
Autor: Radeck
Jestem Piotr. Byłem jeszcze małym chłopcem, gdy moja mama zmarła na raka. Od tego czasu mieszkałem na wsi u dziadków. Tata mieszkał w mieście i tam pracował. Przyjeżdżał do nas prawie w każdy weekend. Czasami ja też bywałem u taty, miałem tam nawet swój pokój. Ale mnie się podobało na wsi, gdzie miałem kolegów, był las i jezioro. Kiedyś ojciec przyjechał z taką kobietą, ona chciała być moją matką i zabrać mnie od dziadków do miasta. Wtedy robiłem wszystko by mnie nie lubiła. Rozlałem jej kawę na sukienkę, wrzuciłem jej pająki do włosów, żaby do kieszeni. Myślałem, że mnie wtedy ojciec zleje. Jak mnie złapał, pytał się mnie tylko, dlaczego to wszystko zrobiłem. Powiedziałem mu, że nie chcę takiej mamy, że chcę być tu na wsi u dziadków. Później zawsze już tylko sam przyjeżdżał.
To były odległe czasy. Teraz po wakacjach zamieszkam u niego w mieście, bo zdałem na studia i stąd bym miał za daleko dojeżdżać. Ale najpierw ojciec chce mnie zabrać na wczasy. Wolałbym wyjechać gdzieś z kumplami, ale tata się uparł. Ostatecznie zgodziłem się, bo na Wyspach Kanaryjskich jeszcze nie byłem. A może uda mi się tam poderwać jakąś gorącą laskę - pomyślałem sobie.
Już w samolocie dostrzegłem siedzącą za nami super laskę, może była trochę starsza, ale była bombowa. Jak przechodziła to wodziłem za nią wzrokiem, mój stary też, nawet się uśmiechnęła w naszym kierunku. Od razu zauważyłem, że z lotniska jedzie tym samym autobusem do hotelu i przy tym samym hotelu wysiadła. Jak się później ...
... okazało miała pokój obok naszego i posiłki jedliśmy przy jednym stoliku czteroosobowym. Do stolika usiadła też małolata, jej córka, przy pierwszej kolacji zapoznaliśmy się. Na imię miała Anna, a małolata Katarzyna. Okazało się, że ona jest z tej samej miejscowości, gdzie mieszka tata. Ta jej Kaśka, była okropna, zrzędna i wielka niezdara. Już pierwszego dnia tata musiał pójść do pokoju się przebrać, bo Kaśka polała go sosem. A na mnie, to cały czas się tylko gapiła, tak jakby kontrolowała i liczyła, co ja jem. Następnego ranka po śniadaniu wybraliśmy się z ojcem na plażę, jakimś dziwnym trafem, one zjawiły się koło nas. W stroju kąpielowym Anna wyglądała jeszcze ponętniej, było na czym oprzeć wzrok. Poszedłem się przejść wzdłuż plaży pooglądać laski. Gdy wróciłem, to widziałem, że mój stary z Anną się już zaprzyjaźnił. Mnie też kazała mówić do siebie na ty. Ta małolata miała na oko jakieś czternaście lat. Była nawet urodziwa, ale trochę jej jeszcze do mamuśki brakowało.
Widać, że mój stary poderwał sobie Annę, bo następnego dnia wyglądali już jak starzy znajomi. Zauważyłem, że małolata nie spuszczała ich z oka. Ja znowu od razu się urywałem od nich na podryw, szlifując angielski i niemiecki. Czwartego dnia udało mi się poderwać śliczną Niemkę, Betina miała na imię. Umówiliśmy się na wieczór w pobliskiej knajpce. Przyszła ubrana była w króciutką przylegającą do ciała, białą sukieneczkę. Nie miała stanika, bo wyraźnie było widać sterczące sutki. Ciekaw byłem czy oprócz tej ...