-
Prawdziwie Oswieceni Cz6
Data: 26.01.2022, Kategorie: Geje Autor: CzarodziejEmrys
... i cały lepił się od potu i gdy nacieszył się uczuciem chłodu i świeżoć ponownie zapiął zamek wracając do świata sportowego opinającego materiału. Tym razem zadziałało. Materiał zasklepił otwór i napiął się gdy prąd dotarł do elektronicznych pasów. Ich nieustanny napór, który czym prędzej zwiększył nie bacząc na możliwość wystąpienia usterki wykręcającej jądra miarowo wyciskały nadmiar krwi z nazbyt pobudzonego prącia i wreszcie czuł, że powoli zaczyna panować nad sobą. Zaczerwienił się ponownie kiedy takie same czynności przeprowadził na Zetarze i Aaronie. Z ulgą stwierdził, że całkowicie pokryty lepkim śluzem, gruby penis przyjaciela jest czysty i pobyt w jego wnętrzu nie zostawił na nim żadnej brązowej niespodzianki. Wymagało to niestety ściągnięcia z przyjaciół ich własnych kombinezonów. Co zaowocowało spotkaniem trzeciego albo i czwartego (doustnego) stopnia z pewnymi odstającymi i pulsującymi częściami ich ciał. Musiał jednak to uczynić w pełnej konspiracji ciszy starając się nie wyrwać ich z błogostanu. Powycierał też rękawem poświęcając własne odzienie dla dobra ogółu plamy śluzu na brzuchu Arona oraz plamę galaretowatej spermy (zapewne swojej własnej…) zasychającej na tyłku Zetara. Wiedział że przyjaciele czuliby się okropnie jakby obudził ich gdy wciąż leżeliby w brudzie i mieli na wierzchu penisy w pełnym wzwodzie… opatulił więc szczelnie ich Wojowników w mokrych bokserkach. Ustawił ich płasko przy ich umięśnionych brzuchach tak jak zrobił to z własnym ...
... Wojownikiem. Włączył też ukrywające erekcję obwody w materiale ich kombinezonów. Wreszcie na koniec ustawił ich bezwładne niczym kłody ciała w mniej erotycznych pozycjach opierając je plecami o donicę. - Obudźcie się. – Wyszeptał w końcu bardzo zmęczony całą procedurą. Zareagowali niemal natychmiast co wydawało się podejrzane. Nastała niezręczna cisza. Każdy wiedział co miało miejsce i tym bardziej unikał kontaktu wzrokowego. Nikt też nie chciał o tym otwarcie rozmawiać. Etan tym razem postanowił przerwać ciszę biorąc na siebie rolę nieformalnego przywódcy. - Nie udało się nam zobaczyć kto wychodził jednak z tego co widzę drzwi są wciąż otwarte. - Cooo?! – Zetar niemal się poderwał w mig akceptując ich niewymowną tajemnicę i zajmując się najważniejszymi sprawami. - Rzeczywiście. – powiedział Aron, który przypadł do krawędzi donicy i ukradkiem obserwował otoczenie. Wychynęli zza donicy ostrożnie nie napotykając na szczęście nikogo w korytarzu. Potężne drzwi stały otworem ukazując zacienione pomieszczenie. - Co możemy tam znaleźć? – Spytał szeptem Etan. - Niestety nie znalazłem żadnych danych na ten temat. Zetar wydawał się przygnębiony tym faktem jakby po raz pierwszy informatyczne zdolności go zawiodły. Szli powoli obserwując zaciemnione wnętrze. Co prawda pozbyli się opasek, które monitorował Deus jednak tym samym pozbawili się baterii czujników. Ręczny skaner nie dawał im zbyt wiele informacji. - Czekajcie… - wyszeptał Zetar. – Za zakrętem są kolejne ...