-
Prawdziwie Oswieceni Cz6
Data: 26.01.2022, Kategorie: Geje Autor: CzarodziejEmrys
... musiał to zrobić! Już! Teraz! Natychmiast! Podniecenie ciążyło mu w sinych jądrach każąc mu grzmocić napęczniałego penisa do utraty sił i już prawie zachłannie zacisnął na nim nagle za małą pięść… musiał więc użyć obu dłoni aby go objąć i porządnie uchwycić, tak grubym i potężnym narządem mógł się teraz pochwalić. Jak w transie ułożywszy dłonie w literę „O” począł się zadowalać. Gruba, jakby przerośnięta warstwa skóry i olbrzymi napletek wielkości sporej miski łopotały pod jego sprawnymi palcami sunącymi w tę i z powrotem niemal na długości pół metra. Coraz silniej pragnął wytrysku jednak coś go blokowało, drżącymi palcami złapał miękką rurkę, której tylko ułamek wystawał z zaciśniętej końcówki na szczycie penisa. Uparcie ślizgała mu się w palcach pokryta jego własnym śluzem i grubą warstwą żelu z aloesem ale w końcu ją złapał drapiąc boleśnie wrażliwą żołądź. Morderczo powoli wysuwała się z niego milimetr po milimetrze. Już prawie wyszła do połowy przyprawiając go o zawrót głowy kiedy to ocierała się o niezwykle delikatne wnętrze nabrzmiałego penisa i jednocześnie zabierając ze sobą tamę oddzielającą go od bulgoczącej i kotłującej się w jądrach rzeki spermy gdy… - Nie! Dziwny na wpół zapomniany głos. Etan otrząsnął się puszczając przeogromnego penisa, który zakołysał się niebezpiecznie ciężki jak z ołowiu podobny teraz do węża boa. Włożona do połowy rurka podrygiwała razem z penisem gdy nie umiejąc się opanować Etan wciąż co chwila zaciskał i rozluźniał grube jak ...
... palce ścięgna i mięśnie oplatające i podtrzymujące ogromny narząd z zewnątrz i od wewnątrz. Chlapał przy tym wszędzie wokoło wielkimi kroplami lepkiego śluzu, które wreszcie znalazły ujście i wydostawały się z pomiędzy niewielkiej szczeliny między rurką, a wypełnioną niemal po brzegi cewką lepkiego płynu kapiąc co chwila na posadzkę. - Nie rób tego bo wygrają! To jest ostateczna nagroda! Spójrz na inne stoły! – Głos należał do matki. Oswobodzona tak jak on z więzów właśnie wyjmowała wibratory z obu miejsc gdzie do tej pory tkwiły. Rzuciła je na ziemię i podbiegła ku niemu. Etan zaczerwienił się nagle chociaż wiedział, że musiała wszystko widzieć. TAKIEGO pytona nie dało się nie zauważyć. Nie umiał się zasłonić, nigdy wcześniej nie miał tak dużej wręcz monstrualnej erekcji odwrócił się więc do niej plecami. Poszukał też wzrokiem innych stołów. Znalazł je, ukryte w mroku same dziewczęta podłączone do aparatury jak on, rozciągnięte na zimnej metalowej płycie w strzępach kombinezonów. Każde wysuszone ciało miało z zastygniętym wyrazem błogiej rozkoszy i identyczną rurką wpiętą w genitalia - Spokojnie. Nie ejakuluj poprzez sondę bo wygrają. Mam tobie wiele do powiedzenia. Matka brzmiała inaczej niż zwykle. Zazwyczaj mówiła wyuczonym językiem zgodnym z zasadami dobrego smaku jednak teraz zdawała się mówić całkowicie otwarcie, nie używała też żadnych formuł. - Po pierwsze nie jesteśmy tym za kogo nas uważasz… Nagle zamilkła z bulgotem. Etan odwrócił się nagle aby ...